Coś w tej drużynie OKC wygląda znajomo — i NBA powinna być przerażona

Najlepsza drużyna na Zachodzie rośnie w siłę. Ta drużyna nie zdobyła tytułu NBA od lat 70., ale prowadzona przez 26-letniego rozgrywającego, który właśnie zdobył swoje pierwsze trofeum MVP, wygrała niemal 70 meczów, zakończyła sezon z dwucyfrową różnicą punktów i wygrała finały Konferencji Zachodniej w pięciu meczach.
Mówię oczywiście o Golden State Warriors z sezonu 2014-15, którzy w tym tygodniu po raz pierwszy z pięciu kolejnych dotarli do finału.
Ale wszystkie te same cechy dotyczą Oklahoma City Thunder z sezonu 2024-25, którzy awansowali do finału po zwycięstwie 124-94 nad Minnesota Timberwolves w środę. Thunder nie są po prostu typowym finalistą, ale historycznie świetną drużyną i są lustrzanym odbiciem Warriors dekadę później, ze względu na szereg niepokojących podobieństw między tymi dwoma drużynami.
W połowie lat 2010. nikt nie spodziewał się, że Warriors — którzy do tego momentu nie dotarli do finałów konferencji w erze Stephena Curry'ego — staną się drużyną definiującą dekadę, ale wywalczyli sobie to miejsce dzięki wielokrotnym wyjazdom do finałów. Podobnie Thunder nie dotarli do finałów konferencji w pierwszej połowie lat 2020., ale są gotowi zdominować resztę dekady — i być może zbudować własną porównywalną dynastię.
Podobieństwa zaczynają się od danych demograficznych obu drużyn. Na razie Warriors z 2015 r. są najmłodszym zwycięzcą tytułu od 1980 r., ze średnim wiekiem drużyny (ważonym minutami w play-off) 26,4 lat. Ale Thunder są jeszcze młodsi, mając 24,7 lat.
Ta młodzież obejmuje najlepszych strzelców obu drużyn, którzy są w tym samym momencie swoich wspaniałych karier. Curry miał 26 lat w sezonie 2014-15, tak jak Shai Gilgeous-Alexander ma teraz. Curry miał 63,8% prawdziwych rzutów w drodze do swojego pierwszego MVP dekadę temu, podczas gdy nowy MVP Gilgeous-Alexander miał 63,7% prawdziwych rzutów w tym sezonie. (Sezon Curry'ego 2015 jest nadal, co zaskakujące, najnowszą kampanią MVP, która zakończyła się mistrzostwem, a SGA ma szansę dołączyć do niego w tym wyczynie.)
Ich pomocnicy również wyglądają znajomo. Klay Thompson był 24-letnim gwiazdorem dwukierunkowym, który po raz pierwszy trafił do trzeciej drużyny All-NBA, gdy Warriors rozpoczęli swój pierwszy bieg po tytuł. Jalen Williams jest 23-letnim gwiazdorem dwukierunkowym, który w tym roku po raz pierwszy otrzymał nominację do trzeciej drużyny All-NBA. Draymond Green był 24-letnim zawodnikiem z Midwest, który otrzymał wyróżnienie w pierwszej drużynie All-Defense.Chet Holmgren jest 22-letnim jednorożcem ze Midwest, który prowadził w lidze w obronie obręczy i walczyłby o wyróżnienie All-Defensive, gdyby miał do tego prawo.
Ale czekaj, to nie wszystko. Andre Iguodala był 31-letnim defensywnym geniuszem, który podniósł poziom Warriors, gdy wchodził do gry jako rezerwowy. Alex Caruso jest taki sam w Thunder, tylko rok młodszy. Iguodala zdobył tytuł MVP finałów w tym sezonie. Czy Caruso mógłby pójść w jego ślady?
Andrew Bogut był defensywnie silnym zagranicznym środkowym, który zaczynał gry, ale nie zawsze je kończył, osiągając średnio 23 minuty w play-offach Golden State. Isaiah Hartenstein jest praktycznie taki sam, z 24 minutami zamiast 23.
Obie drużyny dokonały również krytycznej ofensywy w zamian za wymianę defensywną, budując swoje składy. Osie czasu nie pokrywają się idealnie, ale Warriors wymienili utalentowanego rozgrywającego Montę Ellisa, ponieważ był gorszym rozgrywającym niż Curry, a as defensywny (Bogut) lepiej pasował do drużyny. Podobnie Thunder wymienili utalentowanego rozgrywającego Josha Giddeya do Chicago Bulls, ponieważ nie był tak dobry jak Gilgeous-Alexander, a as defensywny (Caruso) miał większy sens dla ich rotacji.
Golden State i Oklahoma City również podążały podobnymi ścieżkami przez play-offy, w drodze do finałów, nawet gdy krytycy wątpili w ich zdolność do przełożenia tak ogromnego sukcesu sezonu regularnego na posezon. Pamiętacie wszystkie rozmowy sprzed dekady o tym, że drużyna skoncentrowana na 3 punktach, taka jak Warriors, nie może wygrać w play-offach? Brzmiało to bardzo podobnie do narracji z tego roku o tym, że przeciwnicy nie „bali się” Thunder, ponieważ wcześniej nie wygrali tytułu.
Warriors z 2015 r. i Thunder z 2025 r. wygrali z drużynami rozstawionymi z numerem 8 już w pierwszej rundzie, a w trzecim meczu odnieśli wielkie zwycięstwo: Golden State odrobiło 20-punktową stratę w czwartej kwarcie w Nowym Orleanie — absurdalny rzut Curry'ego za trzy punkty, remisujący z Anthonym Davisem, był tego dowodem — podczas gdy Oklahoma City odrobiła 29-punktową stratę w Memphis.
Następnie obie drużyny musiały przetrwać sprawdzian z głębi duszy z doświadczonym, sprawdzonym w play-offach składem w drugiej rundzie, po tym jak przegrywały 2-1 w serii. Warriors odrobili straty w meczu z Grit 'N GrindMemphis Grizzlies , wygrywając w sześciu meczach, podczas gdy Thunder wykorzystali wiele powrotów w czwartej kwarcie, aby pokonać niedawnego mistrza Denver Nuggets w siedmiu meczach.
Obie drużyny zastosowały nowatorską taktykę obronną – w drużynie Warriors Bogut „pilnował” niestrzelającego Tony'ego Allena, a w drużynie Thunder Caruso został zastąpiony przez trzykrotnego zdobywcę nagrody MVP, silnego zawodnika Nikolę Jokicia – co utorowało drogę do zwycięstwa.
W finale konferencji, kiedy zmierzyli się z drużyną prowadzoną przez wschodzącego gwiazdora (wówczas Jamesa Hardena z Houston Rockets, a obecnie Anthony'ego Edwardsa z Minnesota Timberwolves ) oraz wielokrotnego zdobywcę tytułu Obrońcy Roku na pozycji środkowego (wówczas Dwighta Howarda, a obecnie Rudy'ego Goberta ), Thunder i Warriors zwyciężyli w pięciu meczach.
Być może obie drużyny podążały analogicznymi ścieżkami ze względu na podobne profile statystyczne. Warriors są pamiętani za swój ofensywny geniusz, jako awatary rewolucji 3-punktowej, ale ich pierwszy mistrzowski zespół był w rzeczywistości lepszy na drugim końcu. Golden State zajął pierwsze miejsce w rankingu defensywnym i drugie w ataku, podobnie jak Thunder zajmujący pierwsze miejsce w rankingu defensywnym i trzecie w ataku w tym sezonie.
Obie drużyny pozwoliły na znacznie więcej rzutów wolnych, niż oddały, ale prowadziły w lidze w liczbie punktów zdobytych dzięki stratom i potrafiły przełamać ataki przeciwników nagłymi atakami punktowymi.
Być może najważniejszym połączeniem w ogólnym obrazie między dwoma dominującymi drużynami jest to, że najlepsze dopiero miało nadejść dla Golden State, co może dotyczyć również Oklahoma City. Z perspektywy czasu łatwo jest zidentyfikować magiczny sezon Warriors 2014-15 jako początek czegoś wyjątkowego, a nie szczyt — w rzeczywistości mieli lepszą różnicę punktów w 2015-16 i 2016-17 i zdobyli kilka kolejnych tytułów po swoim pierwszym.
Podobnie, nietrudno sobie wyobrazić jeszcze lepszy sezon Thunder w niedalekiej przyszłości, biorąc pod uwagę młodość grupy i elastyczność składu. Thunder może również skorzystać z większego szczęścia w kwestii kontuzji. Wygrali w tempie 70 zwycięstw, gdy przynajmniej jeden z Holmgren i Hartenstein był dostępny, ale stracili obu wielkich graczy na kilka mniej udanych okresów w tym sezonie.
W końcu Thunder ustanowili już rekord NBA pod względem różnicy punktów w tym sezonie. Czy trudno sobie wyobrazić, że po kolejnym roku rozwoju będą naciskać na rekord zwycięstw w sezonie regularnym (73) w przyszłym roku, biorąc pod uwagę, że Warriors ustanowili ten rekord rok po swoim pierwszym biegu w finałach?
Dwie główne przeszkody mogą stanąć na drodze dynastii Oklahoma City, która mogłaby rywalizować z ostatnią dekadą Warriors. Po pierwsze, nowe zasady NBA dotyczące fartucha mogą spowodować przedwczesny rozpad elitarnej głębi Thunder.
Aby utrzymać swój skład mistrzowski w całości na dłuższą metę, Warriors przewodzili NBA pod względem wynagrodzeń w sezonach 2017-18 i 2018-19, z łączną kwotą 86 milionów dolarów w podatkach od luksusu w ciągu tych dwóch sezonów. Dekadę później nie chodzi tylko o to, czy właściciele Oklahoma City zaakceptują tak wystawne wydatki, ale czy dodatkowe ograniczenia dotyczące płyt postojowych całkowicie wykluczą taką możliwość.
Po drugie, Warriors przedłużyli swoją passę, podpisując kontrakt z Kevinem Durantem, gdy ten był jeszcze w szczytowej formie.
Zabawne jest spekulować, jak potoczyłaby się ich dynastia, gdyby Durant podpisał kontrakt gdzie indziej lub został w Thunder w 2016 roku. Nie jest tak, że Warriors załamaliby się bez niego: wygrali dopiero 73 mecze i prawdopodobnie zdobyliby tytuł, gdyby nie zawieszenie Greena w finale.
Ale Cleveland miało prawdopodobnie najlepszą drużynę drugiej ery LeBrona Jamesa w 2017 r. — ci Cavaliers zaczęli 12-1 w play-offach, aby dotrzeć do finałów — a zagrożenia Konferencji Zachodniej, takie jak San Antonio Spurs i Rockets, rosły. Golden State prawdopodobnie nie dotarłoby do pięciu finałów z rzędu bez Duranta.
(Łatwo jest snuć dalsze hipotezy. Gdyby Durant nie podpisał kontraktu z Warriors, czy Zaza Pachulia byłby w stanie wślizgnąć się pod stopę Kawhi Leonarda w finale konferencji w 2017 roku? Czy Daryl Morey wymieniłby się na Chrisa Paula , aby zbudować pierwszy zespół w historii Rockets, który wygrał 60 meczów? Czy Thunder wymieniliby się nawet na Paula George'a jako zastępcę Duranta, zapoczątkowując wydarzenia, które doprowadziły do przybycia Gilgeousa-Alexandra do Oklahoma City?)
Niezależnie od tego, przeprowadzka Duranta do Golden State zbiegła się z niespotykanym dotąd scenariuszem w historii ligi, w wyniku którego powstała prawdopodobnie najlepsza drużyna, jaką kiedykolwiek widziała liga: Warriors z sezonu 2016-17, którzy przeszli przez play-offy z bilansem 16-1.
Jeśli Thunder nie wygrają tytułu i nie wymienią się na Giannisa Antetokounmpo tego lata, to nieracjonalne jest wyobrażanie sobie podobnego ruchu dla Oklahoma City. Samo w sobie może to być wystarczający powód, aby wątpić w zdolność Thunder do zdominowania reszty lat 2020., w porównaniu do Golden State w latach 2010.
Ale Thunder mają jedną przewagę, której nie mieli Warriors. Poza Durantem, Golden State nie wzmocniło swojego trzonu, gdy zaczęli wygrywać. Z 10 najlepszych Warriors pod względem liczby minut spędzonych na boisku w play-offach w ciągu pięciu lat, ośmiu było już w drużynie, gdy rozpoczął się sezon 2014-15. Jedynymi wyjątkami byli Durant i Kevon Looney , którzy dołączyli do klubu latem 2016 roku poprzez wolną agencję i draft, odpowiednio.
Golden State ledwo skorzystało z draftu po dodaniu Curry'ego, Thompsona, Greena i Harrisona Barnesa od 2009 do 2012 roku. Ze względu na szereg transakcji Warriors dokonali tylko trzech wyborów w sześciu draftach od 2013 do 2018 roku. Looney się sprawdził, ale Damian Jones i Jacob Evans nie. W noc draftu wymienili się również na Jordana Bella, Patricka McCawa i Nemanję Nedovica, z których żaden nie rozwinął się w długoterminowego współpracownika.
W przeciwieństwie do Warriors, Thunder mają więcej wyborów, niż mogą faktycznie wykorzystać, wliczając w to wszystkie własne wybory i przyszłe wybory w pierwszej rundzie lub zamiany z Miami Heat , LA Clippers , Rockets, Philadelphia 76ers , Utah Jazz , Nuggets i Dallas Mavericks . Ten zapas oznacza więcej okazji dla Oklahoma City do budowania wokół swojej młodej wielkiej trójki -- co będzie konieczne, biorąc pod uwagę komplikacje związane z limitem, które utrudniają pracę głębokim, pełnym gwiazd zespołom w nowoczesnej NBA.
Pomysł dynastii w Oklahoma City wydaje się wciąż odległy, biorąc pod uwagę, że nie zdobyło jeszcze swojego pierwszego tytułu. Jednak Thunder są zdecydowanym faworytem, a jeśli wygrają, będą w lepszej pozycji, aby przedłużyć swoje panowanie niż jakikolwiek niedawny mistrz.
Po całej kolumnie podobieństw, kontekst ten może być największą różnicą między Warriors z 2015 r. a Thunder z 2025 r. Golden State znalazło się w centrum uwagi jako najnowsza edycja w długiej linii dynastii NBA. Od 1999 do 2014 r. w każdym finale grali Lakers, Spurs lub Heat, a powtarzające się tytuły były normą, a nie wyjątkiem.
Dla porównania, gdy Oklahoma City wspina się po szczeblach drabiny rywalizacji, NBA ma gwarancję, że będzie miała swojego siódmego innego mistrza w ciągu ostatnich siedmiu lat. Żaden panujący mistrz nie awansował poza drugą rundę od czasów Warriors z sezonu 2018-19.
Ale scena jest gotowa na kolejną wielką dynastię NBA. Plan Thunder jest jasny, ponieważ dekadę później podążają za modelem Warriors. Zebrali utalentowaną wielką trójkę z odpowiednią obsadą pomocniczą. Przetrwali niezbędne testy play-off. I są gotowi zdefiniować lata 2020., tak jak Warriors stali się synonimem NBA w latach 2010.
espn