Terror prawicowy | Długo oczekiwany pomnik ofiar terroru NSU
Chemnitz, obok Zwickau, było jednym z miast, w których prawicowi terroryści z „Narodowosocjalistycznego Podziemia” (NSU) mogli przez lata żyć niezauważeni i planować swoje zbrodnie. W latach 1998–2011 Uwe Mundlos, Uwe Böhnhardt i Beate Zschäpe zamordowali dziesięć osób, w większości biznesmenów pochodzenia migracyjnego. Terrorystyczna trójka przeprowadziła również trzy ataki bombowe i 15 napadów rabunkowych. W saksońskim mieście „ znaleźli schronienie i ochronę ” – powiedział Gamze Kubaşık, którego ojciec Mehmet został zastrzelony w Dortmundzie 4 kwietnia 2006 r.: „To część historii tego miasta”.
Od tej niedzieli w Chemnitz upamiętniany jest ten mroczny rozdział: w nowym centrum dokumentacji „Otwarty Proces”, które znajduje się w samym sercu miasta i upamiętnia zbrodnie NSU oraz brak działań państwa w zakresie ich zbadania, a także ofiar. Jest to pierwszy tego typu obiekt w kraju . Jak powiedział Kubaşık podczas otwarcia, budowa była „już dawno spóźniona”. Minęło przecież 14 lat odkąd trójka NSU się ujawniła. Odbyło się faktycznie postępowanie sądowe oraz powołano liczne komisje śledcze w Bundestagu i kilku parlamentach krajowych. Jednak śledztwo nadal nie zostało zakończone. „Systematyczne zaniedbania władz” w rozwiązywaniu spraw przestępczych „do tej pory nie przyniosły żadnych konsekwencji” – powiedział Abdulla Özkan, który został poważnie ranny w ataku bombowym z gwoździami przeprowadzonym przez NSU na Keupstrasse w Kolonii w 2004 roku.
»Nie wystarczy dokumentować, potrzebne są także zdecydowane działania. Takie czyny nie mogą się nigdy powtórzyć”.
Abdulla Özkan, ofiara ataku NSU na Keupstraße w Kolonii w 2004 r.
Centrum Dokumentacji Chemnitz jest owocem wysiłków społeczeństwa obywatelskiego. Przykładowo stowarzyszenie ASA-FF i lokalna inicjatywa Offener Prozess już przed laty stworzyły wystawę objazdową na ten temat, która po wizytach w wielu miastach niemieckich i europejskich obecnie w zmienionej formie stanowi podstawową strukturę centrum dokumentacji. Jak powiedział Max Bohm z Open Process, celem jest „dodanie nowego rozdziału” do niemieckiej kultury pamięci. Z jednej strony należy skupić się na perspektywie krewnych i osób dotkniętych terrorem NSU. Z drugiej strony chcą „pomóc zapobiec powstawaniu podobnych prawicowych struktur terrorystycznych w przyszłości”. Jörg Buschmann z RAA Sachsen, będącego również jednym ze sponsorów centrum, wyjaśnił, że ma ono pełnić funkcję miejsca spotkań, przestrzeni wystawienniczej i archiwum, a także służyć do prowadzenia badań nad prawicowym terroryzmem. Celem jest zbadanie powiązań między terrorem NSU a latami 90. XX wieku, kiedy w Niemczech Wschodnich panował chaos i panowała atmosfera kijów baseballowych.
W Saksonii od dawna żywiono nadzieję, że powstanie planowane ogólnokrajowe Centrum Dokumentacji NSU, którego budowę przewidywała dawna koalicja sygnalizacji świetlnej w swojej umowie koalicyjnej z 2021 r. Jednak nadzieja ta legła w gruzach. W studium wykonalności zleconym przez Federalną Agencję Edukacji Obywatelskiej i przedstawionym wiosną 2024 r. krewni ofiar i inne osoby poszkodowane wyraziły poważne sprzeciwy wobec lokalizacji w Chemnitz. Wskazywali na silne struktury skrajnie prawicowe w Saksonii i „postrzeganą sytuację zagrożenia dla osób postrzeganych jako migranci”. Rząd federalny, który ma ustalić ramy organizacyjne dla ośrodka, wziął te obawy pod uwagę. Projekt ustawy przedstawiony latem 2024 r. przez ówczesną minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser przewidywał utworzenie w Berlinie ośrodka dokumentacji i fundacji, która miałaby go wspierać. Stwierdzono, że inne lokalizacje i inicjatywy w całych Niemczech mogłyby zostać „zintegrowane pod parasolem fundacji dzięki dofinansowaniu”. Ustawa nie została jednak uchwalona przez Bundestag z powodu przedwczesnego zakończenia koalicji sygnalizacji świetlnej. Nowa koalicja rządząca CDU/CSU i SPD wybrała w umowie koalicyjnej Norymbergę jako miejsce przeprowadzenia wyborów. Nie jest jasne, czy i kiedy rozpoczną się tam prace nad centrum.
Na razie jego zadania realizowane są wyłącznie w Chemnitz. Jak twierdzą sponsorzy, nowe centrum ma być początkowo „centralnym punktem kontaktowym służącym podnoszeniu świadomości na temat zbrodni popełnionych w kompleksie NSU i podtrzymywaniu pamięci o ofiarach morderstw i osobach dotkniętych prawicowym terrorem NSU”.
Pozostaje pytanie, czy ośrodek w Chemnitz będzie w stanie wypełnić swoją deklarowaną misję na dłuższą metę. Jego budowa wpisuje się w działania Chemnitz jako Europejskiej Stolicy Kultury. Na razie jednak finansowanie jest zapewnione tylko do końca roku kapitałowego, czyli do grudnia. Rzeczywiście istnieją „sygnały wskazujące na potrzebę dalszego finansowania” – powiedział Bohm; ale „nic nie jest jeszcze pewne”. Katja Meier, członkini Partii Zielonych w parlamencie krajowym, która jako była minister sprawiedliwości była mocno zaangażowana w utworzenie Centrum Dokumentacji w Chemnitz, wezwała do kontynuowania finansowania po zakończeniu roku: „Celem musi być to, aby projekt pilotażowy stał się stałym punktem kontaktowym”. Osoby dotknięte tą sytuacją uważają jednak, że politycy mają obowiązek nie tylko finansowania obiektów takich jak ten w Chemnitz. „Nie wystarczy dokumentować”, powiedział Abdulla Özkan, „ale wymaga to również zdecydowanych działań, konsekwencji i chęci. Takie czyny nigdy nie mogą się powtórzyć”.
»nd.Genossenschaft« należy do czytelników i autorów. To oni, dzięki swojemu wkładowi, sprawiają, że nasze dziennikarstwo jest dostępne dla każdego: nie wspiera nas żadna korporacja medialna, wielki reklamodawca ani miliarder.
Dzięki Twojemu wsparciu możemy nadal:
→ niezależne i krytyczne raportowanie → zajmowanie się pomijanymi tematami → dawanie przestrzeni głosom marginalizowanym → przeciwdziałanie dezinformacji
→ promuj debaty lewicowe
nd-aktuell