Zależni od partii ultraortodoksyjnych: Pobór do wojska w Izraelu wystawia rząd Netanjahu na próbę


Debata nad poborem do wojska dla ultraortodoksyjnych Żydów wywiera presję na premiera Netanjahu. Błędna decyzja może oznaczać koniec jego rządu.
Benjamin Netanjahu, premier Izraela, stoi przed poważnym wyzwaniem politycznym. Pytanie, czy wprowadzić pobór do wojska dla mężczyzn ultraortodoksyjnych, może wstrząsnąć jego rządem. Podczas gdy wielu żołnierzy jest stale wysyłanych do wojska, a rezerwiści zostali powołani, grupy ultraortodoksyjne domagają się ich zwolnienia z poboru.
Od czasu założenia Izraela grupy religijne otrzymywały zwolnienia z poboru, aby mogły poświęcić się studiowaniu tekstów religijnych. Od tego czasu jednak liczba ortodoksyjnych Żydów gwałtownie wzrosła, a wraz z nią krytyka tego zwolnienia. Według AP , Netanjahu jest pod presją ze strony swoich ultraortodoksyjnych partnerów koalicyjnych, aby uchwalić prawo, które na stałe zwolniłoby ich ze służby wojskowej.
Wojsko Izraela zmaga się z zapewnieniem wymaganej liczby żołnierzy na wojnę w Strefie Gazy, pośród największej mobilizacji rezerwistów od 1973 r. Według Independent wielu rezerwistów służyło już w wielu misjach w Strefie Gazy i teraz nie chce już przyjmować kolejnych wezwań. Spadek gotowości do służby w rezerwie zmusił wojsko do poszukiwania ochotników na platformach mediów społecznościowych.
Sąd Najwyższy Izraela orzekł w zeszłym roku, że pobór do wojska dla mężczyzn ultraortodoksyjnych musi się rozpocząć. Według AP, tylko kilku z około 12 000 wysłanych zawiadomień o powołaniu faktycznie dołączyło do służby.

Społeczność ultraortodoksyjna twierdzi, że ich wkład poprzez modlitwę i studia religijne jest równie cenny, jak służba wojskowa. Według Independent wielu członków społeczności ultraortodoksyjnej sprzeciwia się poborowi, obawiając się, że kontakt z niereligijnym społeczeństwem może wpłynąć na ich wiarę. Rabin Ephraim Luft z miasta Bnei Barak podkreślił: „To miesza ludzi z bardzo różnych środowisk, niektórzy z bardzo niemoralnymi ideami”.
Netanjahu potrzebuje poparcia partii ultraortodoksyjnych i obiecał chronić ich interesy. Bez tego poparcia sondaże sugerują, że miałby trudności z utworzeniem koalicji w nowych wyborach. Jednak według AP w jego partii są również głosy sprzeciwiające się wyłączeniu wojskowemu i opowiadające się za sprawiedliwszym rozwiązaniem.
Nadchodzące głosowanie parlamentarne grozi, że stanie się testem siły dla rządu Netanjahu. Według Independent, partie ultraortodoksyjne mogą poprzeć propozycję rozwiązania parlamentu, jeśli nie zostanie osiągnięty żaden postęp w negocjacjach. Dwie ważne partie, Shas i Degel HaTorah, są kluczowe w tym względzie, ponieważ są częścią koalicji.
FOCUS