Oburzenie w Londynie: Klub piłkarski Crystal Palace protestuje przeciwko wykluczeniu z Ligi Europy


Crystal Palace doskonale zna rolę outsidera. Klub z południowolondyńskiej dzielnicy Croydon wywołał poruszenie w zeszłym sezonie, sensacyjnie zdobywając Puchar Anglii, pokonując Manchester City 1:0. Był to pierwszy tytuł w 120-letniej historii klubu – a także pierwszy awans do Ligi Europy.
NZZ.ch wymaga JavaScript do obsługi ważnych funkcji. Twoja przeglądarka lub blokada reklam obecnie to uniemożliwia.
Proszę zmienić ustawienia.
Do tego czasu Orły nigdy nie brały udziału w europejskich rozgrywkach. Aby jednak zakwalifikować się do rozgrywek międzynarodowych, potrzebowały kolejnego zaskakującego zwycięstwa: w toczącym się postępowaniu sądowym przeciwko Europejskiej Federacji Piłki Nożnej (UEFA), które toczy się obecnie przed Sportowym Trybunałem Arbitrażowym (CAS).
Komisja Kontroli Finansowej UEFA niedawno wykluczyła Crystal Palace z Ligi Europy i zdegradowała go do Conference League, najmniej atrakcyjnej z trzech rozgrywek kontynentalnych. Nottingham Forest zastąpił Palace w Conference League i awansował do Ligi Europy.
Decyzja ta została uzasadniona naruszeniem zasad stowarzyszenia dotyczących własności wielu klubów. Mają one na celu uniemożliwienie jednej osobie fizycznej lub prawnej kontrolowania wielu klubów w ramach tych samych rozgrywek – w celu ochrony integralności i uniknięcia konfliktów interesów. Według doniesień, UEFA uważa posiadanie ponad 30% udziałów w innym klubie za „decydujący wpływ”, który podlega sankcjom.
W dniu 1 marca, o którym mowa, struktura własnościowa Crystal Palace była podzielona pomiędzy kilka osób fizycznych. Większościowym udziałowcem był Amerykanin John Textor, który posiadał około 43 procent akcji Palace za pośrednictwem swojej spółki Eagle Football Holdings, a także był właścicielem niemal całego Olympique Lyon za pośrednictwem tej spółki.
Francuski klub zakwalifikował się również do Ligi Europy w zeszłym sezonie, zajmując szóste miejsce w Ligue 1. Zgodnie z przepisami UEFA, w takim przypadku klub z lepszym wynikiem w lidze otrzymuje prawo do gry w Lidze Europy – w tym przypadku jest to Lyon.
Werdykt wywołał silne reakcje w Londynie. Prezes Crystal Palace, Steve Parish, nazwał go jedną z „największych niesprawiedliwości” w historii europejskiej piłki nożnej. Decyzja była „skandaliczna” i oparta na „absurdalnym szczególe technicznym”.
Rzeczywiście, jego oburzenie wydaje się zrozumiałe, przynajmniej w tym zakresie, w jakim Crystal Palace de facto nie jest już częścią żadnej sieci klubowej. Krótko przed ogłoszeniem wyroku w lipcu, Textor sprzedał swoje udziały za około 200 milionów franków szwajcarskich rodakowi Woody'emu Johnsonowi, właścicielowi klubu futbolu amerykańskiego New York Jets.
Ponadto, Textor zrezygnował ze wszystkich stanowisk kierowniczych w Olympique Lyon po tym, jak ten legendarny klub został tymczasowo zmuszony do spadku z ligi z powodu nieprawidłowości finansowych. Sankcja ta została wkrótce potem cofnięta.
W ten sposób UEFA i Crystal Palace w pewnym sensie spierają się o problem, który w rzeczywistości już nie istnieje. Celem stowarzyszenia jest jednak prawdopodobnie wydanie przykładnego i odstraszającego werdyktu. Często złożone struktury własnościowe wielu klubów narastają od lat i zagrażają wiarygodności europejskiej piłki klubowej.
Według szacunków inicjatywy „Play the Game” Duńskiego Instytutu Studiów Sportowych, około 400 klubów należy do 147 różnych grup właścicielskich, z czego większość znajduje się w Europie.
UEFA wydaje się być przytłoczona koniecznością regulowania tych wydarzeń. Zaledwie rok temu w krótkim czasie przepuściła kilka podobnych spraw: na przykład Manchester City i Girona FC, oba należące do City Football Group należącej do szejka Mansoura, mogły jednocześnie grać w Lidze Mistrzów. Podobnie Manchester United i OGC Nice grały w Lidze Europy, mimo że oba znajdowały się pod wpływem koncernu Ineos.
W tych przypadkach udziały w mniejszych klubach zostały tymczasowo przeniesione do struktur powierniczych, formalnie wykluczając jakiekolwiek wpływy. UEFA zezwoliła również kiedyś klubom wspieranym przez Red Bulla, RB Lipsk i Red Bull Salzburg, na rywalizację równolegle z Ligą Mistrzów – po rzekomo wystarczającym rozdzieleniu strukturalnym.
"O cholera, będziemy mieli problem"Takie opcje byłyby również dostępne dla Crystal Palace. Jednak Textor nie zdołał na czas przenieść swoich udziałów do funduszu powierniczego; termin został przesunięty z czerwca na marzec, w przeciwieństwie do poprzedniego roku. Najwyraźniej nie spodziewał się, że Palace zdobędzie Puchar Anglii. „O cholera, będziemy mieli problem” – pomyślał na stadionie Wembley, gdy jego drużyna odebrała trofeum – powiedział później Textor z niezwykłą szczerością w rozmowie ze stacją radiową Talksport .
Aby nadal móc grać w Lidze Europy, Crystal Palace twierdzi teraz, że Textor nigdy nie miał realnego wpływu na działalność klubu. To jest powód, dla którego rezygnuje z powodu frustracji, powiedział Textor po odejściu z Palace.
W rzeczywistości Parish zawsze powstrzymywał się od podpisywania kontraktów z zawodnikami ze swojej sieci. Niemniej jednak, Textor zainwestował w klub ponad 100 milionów franków szwajcarskich od 2022 roku, zachęcał do podpisania kontraktu z austriackim trenerem Oliverem Glasnerem i miał jedno z czterech praw głosu w organie decyzyjnym. Przesłuchanie przed CAS odbędzie się w najbliższy piątek, a decyzja ma zapaść na początku przyszłego tygodnia.
Zanim jednak ogłoszono wyniki, Crystal Palace ma jeszcze jedno wydarzenie, na które warto czekać: w niedzielę klub zmierzy się w meczu o Superpuchar Anglii z mistrzami , drużyną Liverpool FC .
nzz.ch