„To trochę jak nasze Igrzyska Olimpijskie”: Monako Economic Board tka swoją sieć na Światowym Kongresie Izb Handlowych w Australii

Na początku września Monaco Economic Board wzięło udział w Światowym Kongresie Izb Handlowych w Melbourne w Australii.
Tygiel, w którym możesz spotkać się ze swoimi odpowiednikami na jednym wydarzeniu, a tym samym zacieśnić swoją sieć kontaktów i przygotować się na nowe okazje biznesowe.
Dyrektor Generalny MEB, Guillaume Rose, wspomina to wydarzenie, pełne lekcji...
Jaki jest cel tego kongresu?
To światowy kongres izb handlowych, który odbywa się co dwa lata. Trochę jak nasze Igrzyska Olimpijskie. Chodzi o wymianę pomysłów, nawiązywanie kontaktów i spotkanie szefów izb handlowych, a także o wyrażenie życzeń dotyczących przyszłych spotkań partnerów. To najlepszy sposób, aby zgromadzić wszystkich na tym samym wydarzeniu. Po spotkaniu z Kanadą widzę Katar, potem Bahrajn i tak dalej. Wszystko dzieje się bardzo szybko i o to właśnie chodzi. Jest też sekcja spersonalizowanych konferencji poświęconych konkretnym tematom. Prowadziłem dużą konferencję na temat małych i średnich przedsiębiorstw (MŚP) – które stanowią 80% struktury gospodarczej Monako – i ich oczekiwań. Konferencja porusza również kwestie związane ze sposobami prowadzenia izby handlowej we współpracy z instytucjami politycznymi, takimi jak korpus dyplomatyczny.
Jak powiedziałeś, 80% firm w Monako to MŚP. Jaką rolę odgrywają one na arenie międzynarodowej?
Podstawowa rola. MŚP utrzymują gospodarkę w ruchu, ale muszą nawiązywać kontakty, ponieważ brakuje im infrastruktury do podróżowania i agitacji. W tym zakresie polegają na sieciach dyplomatycznych i izbach handlowych. I my jesteśmy w centrum tego podczas tego kongresu.
Na tej konferencji spotkał się Pan ze swoimi odpowiednikami z Serbii, Łotwy, Kataru, Kanady i Arabii Saudyjskiej. Czy omawiano już jakieś perspektywy przyszłej współpracy?
Tak, absolutnie. Po pierwsze, z Bahrajnem ustaliliśmy daty podróży w 2026 roku. Jesteśmy bardzo konkretni. Katar również zajął swoje stanowisko. Cóż, w międzyczasie wydarzyły się pewne rzeczy [Izrael zaatakował Hamas w Dosze kilka dni później, przyp. red.] . Mamy Kanadę, z którą przygotowujemy kolejne spotkanie i z którą będziemy starali się rozwijać jak najwięcej interesów. Serbia pozycjonuje się na powitanie nas w 2027 roku, ponieważ w 2026 roku udajemy się do ich sąsiada w Czarnogórze. Nigeria również. Spotkaliśmy się z jej dyrektorem generalnym podczas kongresu, który jest jednym z dyrektorów generalnych globalnej struktury izb handlowych. Jest bardzo zainteresowany nawiązaniem kontaktów z delegacją monakijską. To kraj zagrożony, ale mający również niesamowity potencjał. Dlatego bardzo ważne jest, aby mieć ten kontakt.
Skoro mowa o krajach zagrożonych, ostatnio nawiązał Pan relacje z krajami Bliskiego Wschodu. Czy sytuacja Pana niepokoi?
Z definicji każda niestabilna sytuacja szkodzi gospodarce. Chyba że jesteś handlarzem broni. Więc tak, oczywiście, mamy z tym do czynienia, ale tak jest na całym świecie. Nigdy nie było tak zdestabilizowanej sytuacji. Miesiąc przed rosyjską inwazją na Ukrainę rozpoczęliśmy największą operację w Monako w Rosji. I z dnia na dzień po inwazji wszystko przerwaliśmy. To właśnie nazywamy ryzykiem zawodowym.
Na tej konferencji poruszono kwestię sztucznej inteligencji. Jak podchodzicie do niej w ramach MEB?
W ramach MEB wykorzystujemy sztuczną inteligencję do weryfikacji danych ekonomicznych kraju. Rok temu zorganizowaliśmy już pierwszą konferencję poświęconą sztucznej inteligencji dla MŚP. Poważnie rozważamy zorganizowanie nowej konferencji, która zapewniłaby naszym MŚP bezpłatne szkolenia, a nie jedynie aktualizację wiedzy na temat sztucznej inteligencji. Mamy również tę zaletę, że utrzymujemy kontakt z prawdziwymi, globalnymi specjalistami. I możemy zaprosić ich do Monako, aby omówić korzyści płynące ze sztucznej inteligencji.
Jakie będą kolejne terminy MEB?
Już w najbliższy poniedziałek odbędzie się spotkanie członków. Spotkamy się ponownie na początku roku szkolnego i spotkamy się z panią Raconnat-Le Goff, nową delegatką ds. atrakcyjności w Monako. Prawdopodobnie podzieli się z nami swoimi planami i planami działania. Na początku listopada wyjeżdżamy do Szanghaju, a koniec miesiąca poświęcimy Dżuddzie w Arabii Saudyjskiej. Jesteśmy w krajach, które są niezbędne gospodarczo w skali globalnej, a których rynek monakijski nie wykorzystuje w wystarczającym stopniu.
Wspomniałeś o początku roku szkolnego, jak wyglądały korki spowodowane pracami na Moyenne Corniche (*) ?
Najbardziej godne uwagi w naszych firmach jest to, że są niezwykle odporne i elastyczne. Wiele firm narzeka na to, ale jak dotąd nie zaszkodziło to gospodarce.
Czy ta sytuacja stanowi dla Ciebie problem ekonomiczny w dłuższej perspektywie?
Tak. Im więcej dojazdów do pracy, tym niższa jakość życia. Często trudno uwierzyć, że jadąc do pracy w Monako, spędzę 40 minut w korkach. Podzielam wnioski FEDEM; to bardzo ważna kwestia, która w dłuższej perspektywie może zatruć naszą gospodarkę.
*Guillaume Rose zostaje również wybrany do Rady Narodowej.
Nice Matin