Kto tak naprawdę zapłaci za budżet Bayrou? Debata ekonomistów Anne-Sophie Alsif i Henriego Sterdyniaka
Wywiad: Prezentacja planu budżetowego przez premiera podzieliła zarówno polityków, jak i ekonomistów. Świadczy o tym nasza konfrontacja między Anne-Sophie Alsif a Henrim Sterdyniakiem.
Premier François Bayrou podczas prezentacji założeń budżetowych na rok 2026 w Paryżu, 15 lipca 2025 r. ALBERT FACELLY/DIVERGENCE
„Są chwile w historii narodów, kiedy spotykają się z samym sobą, a ta chwila jest jedną z nich. […] Jaką rolę każdy z nas jest gotowy odegrać w naszej wspólnej przyszłości?” – zaintonował François Bayrou poważnym tonem podczas prezentacji swojego planu budżetowego 15 lipca, niczym generał w przededniu bitwy, którą z góry przeczuwa jako przegraną. „To chwila prawdy”. „Jakież to ryzyko!” – podsumował premier, który już teraz przewiduje naganę dla swojego rządu podczas jesiennej analizy budżetu. Najważniejsze jest ostrzeżenie dotyczące francuskiego długu wynoszącego 3,345 mld euro, czyli 114% produktu krajowego brutto (PKB) – „Z każdą sekundą dług rośnie o 5000 euro. […] To ostatni przystanek przed przepaścią” – głosił.
I przedstawić serię propozycji uwolnienia 43,8 miliarda euro w ramach „oszczędności” – oklepanego terminu, ponieważ w rzeczywistości chodzi o działania mające na celu ograniczenie naturalnego wzrostu wydatków publicznych, oparte na prognozach wzrostu obarczonych niepewnością. Obejmuje to w szczególności „rok bez wydatków” , czyli zamrożenie emerytur i świadczeń socjalnych, zniesienie dwóch dni świątecznych , ponowne zaostrzenie przepisów dotyczących ubezpieczeń zdrowotnych…

Artykuł zarezerwowany dla subskrybentów.
Zaloguj sięOferta letnia: 1 €/miesiąc przez 6 miesięcy
Le Nouvel Observateur