The Big Hop Davida Rooneya: Jak Mail uruchomił podróże lotnicze nad Atlantykiem

Przez NEIL ARMSTRONG
Opublikowano: | Zaktualizowano:
Dla dzisiejszych podróżników lot przez Atlantyk jest rutyną, a może nawet obowiązkiem. Ale nieco ponad sto lat temu, kiedy lotnictwo było jeszcze w powijakach, nie było wcale jasne, że takie przedsięwzięcie będzie w ogóle możliwe.
Lotnictwo było wówczas zajęciem mniejszości, którym zajmowały się nieliczne, odważne osoby, prawdopodobnie z powodu częstszych katastrof.
Samolot z początków lotnictwa
Samoloty były kruchymi skrzyniami, skleconymi z drewna i tkaniny. Wyglądały tak, jakby miały trudności z bezpiecznym przedostaniem się z jednej strony brodzika na drugą, nie mówiąc już o locie bez międzylądowania przez prawie 2000 mil nad Atlantykiem.
Ale w 1909 roku Francuz Louis Bleriot pilotował pierwszy samolot, który przeleciał z kontynentalnej Europy do Anglii, wygrywając nagrodę w wysokości 1000 funtów od Daily Mail. Alfred Harmsworth – Lord Northcliffe, energiczny założyciel i właściciel Mail – interesował się lotnictwem od jakiegoś czasu; był świadomy potencjalnego zagrożenia militarnego, jakie ono przedstawiało, ale frustrowała go widoczna niezdolność brytyjskiego rządu do dostrzeżenia niebezpieczeństwa.
Jeden z lotników wspominał: „Świat oficjalny i towarzyski uważał samolot za zabawkę, lotników za lekkomyślnych szaleńców, a każdego żonatego mężczyznę, który opuszczał ziemię, za przestępcę”.
Northcliffe myślał inaczej i oferował serię nagród za różne wyczyny lotnicze, aby pobudzić brytyjskie umiejętności lotnicze i budowę samolotów. W 1913 r. Mail ogłosił nagrodę w wysokości 10 000 funtów (równowartość dzisiejszego miliona funtów) za pierwszy lot nad Oceanem Atlantyckim i zainteresowanie było ogromne.
Przygotowania zostały przerwane przez I wojnę światową, ale po jej zakończeniu wznowiono je.
Kapitan John Alcock i porucznik Arthur Whitten Brown
Duża część znakomitej książki historyka Davida Rooneya o „Big Hop”, jak nazywały ją amerykańskie gazety, składa się z barwnych szkiców biograficznych lotników, którzy brali udział w konkursie, i ekscytujących opowieści o ich wysiłkach, ale jest on również bardzo dobry w kwestii wyzwań, przed którymi stanęli, i kontekstu historycznego. I jest kilka fantastycznych zdjęć.
Najkrótsza trasa przez ocean wiodła z Nowej Fundlandii, najdalej na wschód wysuniętego lądu Ameryki Północnej, do zachodniego wybrzeża Irlandii, a lecąc z zachodu na wschód, można było wykorzystać dominujący wiatr zachodni, co miało wpływ na prędkość, zużycie paliwa, zużycie paliwa i czas trwania lotu.
W 1919 roku cztery zespoły Sopwith, Martinsyde, Vickers i Handley Page popłynęły do Nowej Fundlandii z rozmontowanymi samolotami zapakowanymi w skrzynie.
Konkurs odbywał się w duchu przyjacielskiej rywalizacji. Rywalizujący lotnicy jedli razem obiad, chodzili razem do kina, grali razem w karty. Byli też niemal stereotypowo porządnymi kumplami.
Po udanym locie testowym jeden z pilotów wysłał do Londynu telegram z następującą treścią: „Maszyna całkowicie w górnym otworze”.
Książkę „Big Hop” można już kupić w księgarni Mail Bookshop
Wyruszyli w swoją epicką, wyczerpującą podróż z maskotkami w kokpitach – otwartych na działanie warunków atmosferycznych – i zawiniętymi kanapkami w kieszeniach.
Wystarczy powiedzieć, że jest to najbardziej niezwykły dramat i oszałamiająca odwaga. The New York Times napisał, że „nikt poza ludźmi o sercach z dębu nie podjąłby takiego ryzyka”.
Dziennik „Mail” zorganizował przyjęcie w The Savoy na cześć zwycięskiego pilota i nawigatora – kapitana Johna Alcocka i porucznika Arthura Whittena Browna.
Wzięło w nim udział ponad 300 gości. Winston Churchill, ówczesny sekretarz stanu ds. wojny i lotnictwa, wręczył nagrodę i ogłosił, że mężczyźni zostaną pasowani na rycerzy.
Wcześniej pewna gazeta opublikowała ocenę bohaterskiej porażki innego zespołu, ale jej porywające słowa równie dobrze można by odnieść do całego przedsięwzięcia: „Jakże żałosne są nasze codzienne środki ostrożności, nasze wygodne zabezpieczenia przed ubóstwem i starością, nasza przeklęta ostrożność, w świetle takiego ducha, jaki był w tych ludziach. Nie gloryfikowali kraju; wzbogacili ludzkość”.
Daily Mail