Wpływ marihuany o dużej mocy na sądy i system opieki zdrowotnej
Matthew Fox powiedział, że ma dwa słowa dla klientów chcących spróbować jadalnych wyrobów wiśniowych Marvin's Premium Candy Co.
"Powodzenia."
Fox pracuje za ladą w przyczepie Realeaf Cannabis przy Highway 11, tuż na północ od Saskatoon. Firma jest własnością Saulteaux First Nation.
Zgodnie z federalną ustawą o konopiach indyjskich sprzedawcy detaliczni sprzedający jadalne żelki z konopi indyjskich w ośrodkach miejskich, takich jak Saskatoon i Regina, mają limit 10 mg THC na opakowanie. Jednak limit ten nie jest zazwyczaj egzekwowany w sklepach należących do Pierwszych Narodów i przez nie prowadzonych. Na swojej stronie internetowej Realeaf twierdzi, że jego sklepy z konopiami indyjskimi są wyrazem suwerenności.
„Kilka społeczności tubylczych ustanowiło własne przepisy dotyczące marihuany, opierając się na ich nieodłącznym prawie do samorządności” – czytamy w dokumencie.
W szklanej gablocie przyczepy Realeaf można zobaczyć różnorodne, kolorowo zapakowane produkty spożywcze: Buddha Boys, Mellow Vibes, 420 Not For Amateurs, Choice Edibles.
Potem są jadalne cukierki Marvina o smaku wiśni. Fox mówi, że jego współpracownik nazywa to działem „rozmowy z Bogiem” w sklepie. Za niecałe 100 dolarów jadalne cukierki Marvina zawierają 8000 mg THC w czterech cukierkach. To 2000 mg THC w każdym żelu — 200 razy więcej niż norma federalna.
Fox pracował w przyczepie przez nieco ponad dwa lata. Jako doświadczony konsument marihuany, powiedział, że wypróbował produkty wyższej klasy.
„Najwięcej, ile wziąłem, to 1500 miligramów. Byłem na haju przez trzy dni” – powiedział.
„Nie chciałem wychodzić z domu, po prostu zostałem w domu i grałem. Zjadłem dużo jedzenia przez te trzy dni”.

Co więc dzieje się z mózgiem, gdy ktoś przyjmuje taką dawkę THC? Naukowcy zajmujący się zdrowiem aktywnie rozważają to pytanie.
„To, że coś jest legalne, nie oznacza, że jest bezpieczne” – powiedział John Howland, neurobiolog z Uniwersytetu Saskatchewan.
„Zdecydowanie uważam, że potrzebujemy ogromnego zwiększenia przekazu na temat zagrożeń związanych z marihuaną i niebezpieczeństw związanych z jej częstym używaniem, a także używaniem substancji o dużej mocy”.
Nie jest to abstrakcyjny problem w Saskatchewan.
Saskatchewan Health Authority informuje, że liczba wizyt na oddziałach ratunkowych szpitali w całej prowincji osób z psychozą związaną z marihuaną rośnie z roku na rok – od 116 osób w 2022 r. do 152 w 2023 r. i 165 w 2024 r.
Konopie i sądyShabehram Lohrasbe jest psychiatrą sądowym mieszkającym w Victorii, mającym czterdziestoletnie doświadczenie w ocenie osób oskarżonych o przestępstwa z użyciem przemocy.
W maju zeznawał w procesie o morderstwo Thomasa Hampa w Saskatoon. Lohrasbe został zatrudniony przez obronę, aby przygotować ocenę Hampa, który trzy lata temu śmiertelnie dźgnął nożem swoją partnerkę, Emily Sanche.
Lohrasbe stwierdził, że Hamp „ był ostro i poważnie psychotyczny ”, kiedy dźgnął Sanche. Zdiagnozował u niego schizofrenię, zaburzenia obsesyjno-kompulsywne (OCD) i zaburzenia związane z używaniem marihuany.
„Możliwe, że jego zdolność do «poznania», że jego działania były złe w realnym świecie, była poważnie upośledzona” – powiedział.
The Crown zasugerował, że Hamp był w psychozie wywołanej narkotykami, kiedy zabił Sanche. Lohrasbe przyznał, że psychoza wywołana narkotykami z konopi może wyglądać jak choroba psychiczna.
„Istnieje możliwość, że to wszystko jest wynikiem marihuany, ale nie będziemy tego wiedzieć”.
W lipcu sędzia wyda orzeczenie w sprawie, czy Hamp nie ponosi odpowiedzialności karnej.
Po złożeniu zeznań Lohrasbe rozwinął temat ewoluujących poglądów na temat marihuany w wywiadzie dla CBC. Siła dzisiejszej marihuany jest daleka od „hipisowskiego zioła”, z którym zetknął się na początku swojej kariery, powiedział.
Chociaż zawsze istniały „produkty butikowe”, takie jak haszysz i oleje, większość suszonych kwiatów konopi miała poziom THC w niskim, jednocyfrowym zakresie. Dzisiaj, dla porównania, sprzedawcy detaliczni konopi sprzedają produkty kwiatowe o poziomie THC od 25 do 30 procent. I to bez uwzględnienia destylatów i artykułów spożywczych, które mają jeszcze wyższy poziom.
„Ja osobiście, podobnie jak wszyscy moi koledzy, z którymi rozmawiałem, naprawdę nie spodziewałem się, że marihuana odegra taką rolę, jaką odegrała” – powiedział.
„Naprawdę nie uważaliśmy marihuany za szczególnie ważny narkotyk w tym sensie, że, wiesz, istnieje od zawsze i ludzie używają jej zarówno poprzez palenie, jak i jedzenie. A w porównaniu do niektórych z tych innych narkotyków (PCP, metampetamina, kokaina) nie uważano jej za szczególnie toksyczną.
„Nie przewidzieliśmy związku marihuany z późniejszymi zespołami psychotycznymi”.
Dzika karta w krytycznym systemieOcena wpływu marihuany na ludzki umysł jest stałym obszarem badań nad zdrowiem publicznym prowadzonych przez Roberta Laprairie i Johna Howlanda, profesorów z Uniwersytetu Saskatchewan.
„Ekscytujące i przerażające zarazem aspekty badań nad konopiami indyjskimi polegają na tym, że jest o wiele więcej niewiadomych niż znanych” – powiedział Laprairie, adiunkt prowadzący badania nad konopiami indyjskimi w laboratorium farmakologii molekularnej.

Dodał, że stawka po legalizacji będzie wysoka, zwłaszcza że wiele osób używających marihuany o dużej mocy to nastolatkowie i dwudziestolatkowie.
„Można śmiało powiedzieć, że wprowadzamy dziką kartę, która ma wpływ na krytyczny system, który jest niezbędny do prawidłowego rozwoju i dojrzewania mózgu”.
Howland, profesor nadzwyczajny, który prowadzi laboratorium neurobiologii behawioralnej, powiedział, że wzrost mocy marihuany o rzędy wielkości musi być respektowany. Porównał dzisiejszą marihuanę detaliczną do „hipisowskiego zioła” opisanego przez Lohrasbe’a.
„To potrójna moc, w pewnym sensie w jednym lub dwóch pokoleniach ludzi, którzy je przyjmują. To ogromna różnica w dawce, oczywiście, i dotyczy to każdego narkotyku, który przyjmujesz” – powiedział.
„Jeśli wypijesz piwo pięcioprocentowe i zaczniesz pić piwo piętnastoprocentowe, to jest to dość duża różnica pod względem właściwości odurzających tego narkotyku”.

Obaj badacze twierdzą, że na wpływ mają wiek użytkownika, częstotliwość używania, poziom THC i historia rodzinna.
Obaj twierdzą również, że kluczowe jest kontynuowanie publicznych badań nad skutkami stosowania marihuany — Howland na przykład obecnie bada, w jaki sposób marihuana wpływa na płód u zwierząt — i dalsza współpraca z Health Canada.
„Nie sądzę, żebyśmy odpowiednio przewidzieli wzrost popularności tych produktów destylowanych o wysokiej zawartości THC, na przykład” – powiedział Laprairie.
„Więc rozmowa musi być ciągła.… To musi być rozwijająca się rzecz”.
cbc.ca