Niemcy z powrotem do 1945 roku, podzielone na pół przez głosowanie: mapa, która szokuje Europę


Od Ostpolitik do Ostalgii, a teraz odkrycie, że Niemcy Wschodnie mają aż tak wielki problem. Właśnie na obszarze braci rozdzielonych niegdyś Żelazną Kurtyną, ci, dla których uchwalono prawa sprzyjające ich imigracji i przyjmowaniu (z których wywodzą się inne „zapominalskie”), dla których bogate kraje związkowe Zachodu poniosły ofiary (i częściowo przerzuciły je na Europę), aby wraz ze zjednoczeniem przekształcić makulaturę wschodniej marki w ciężkie marki federalne. A czym jest świątynia komunistycznej ortodoksji, wierny strażnik Moskwy, dotychczas kraju, w którym połowa ludności szpiegowała drugą? Zmienił kierunek i byli postkomuniści głosowali na skrajną prawicę.
Prawdziwe „Żegnaj, Lenin”, które po upadku muru berlińskiego zburzyło także wszelkie mentalne i polityczne wyobrażenia na temat kierunku, w jakim należy podążać w stronę demokratycznych Niemców, nie z powodu nadużyć dogmatów demokracji ludowej, lecz z powodu intryg poprawności politycznej.
Berlin, po raz kolejny stolica polityczna, znajduje się geograficznie w samym środku fali wywołanej przez Alternative für Deutschland, która nie jest dokładnie partią seminarzystów na wycieczce, ale partią, która rzuca swoje pomysły na problemy na stół, a czasem wali pięściami w ten stół, choć z kobiecą delikatnością Alice Weidel. Jest ona pierwszą zagadką europejskiego Sfinksa, który postrzega ją jako przedstawicielkę ruchu z zainteresowaniem przyglądającego się Narodowosocjalistycznej Niemieckiej Partii Robotniczej malarza pokojowego z Braunau z ubiegłego wieku. Niemcy, którzy nie są znani z tego, że są uosobieniem elastyczności umysłu, zastanawiają się, kim do cholery są ci neonaziści, których przywódczynią jest lesbijka, która poślubiła obcokrajowca i osobę bardzo nievolkistyczną. Tajemnica najgłębiej zakorzenionego komunizmu w Europie nie wystarczyła, czego przykładem była obsesyjna postawa towarzysza Ericha Honeckera, który w 1979 r. pocałował Leonida Breżniewa w usta, ale bez żadnej więzi emocjonalnej poza ideologicznym współbrzmieniem, jakkolwiek podrzędnym.
Tam, gdzie komunizm został przeszczepiony z popiołów nazizmu i zapuścił korzenie, przekształcając państwo w szare więzienie, wiatr wolności przyniósł nasiona nostalgii, o której niektórzy mówią, że była sprzed 1989 roku (dokładnie Ostalgia), ale która, jak twierdzi teraz obawiana runda wyborcza, jest sprzed 1945 roku. Mapa wyników głosowania faktycznie podzieliła Niemcy na dwie części i ujawniła analitykom, że na wschodzie wieje silny wiatr, który teraz zamierzają powstrzymać za wszelką cenę, zanim rozprzestrzeni się na i tak już chory organizm UE.
Winston Churchill powiedział, że demokracja jest najgorszą formą rządu, z wyjątkiem wszystkich innych, i powinni o tym pamiętać Niemcy, którzy wraz z Republiką Weimarską stworzyli sobie wzorcową konstytucję, a mimo to w 1933 r. przekazali władzę Adolfowi Hitlerowi w drodze wyborów. A potem stało się to, co miało się stać, bo zostało przewidziane w Mein Kampf z 1923 r. Katastrofa z 1945 r. spowodowała, że część Niemiec przypadła Polsce, aby zgodnie z wolą Stalina zrekompensować jej zajęte przez niego terytoria, wymazując również Prusy, a kolejna duża część przypadła ZSRR, który okupował je w wyścigu o Berlin z Aliantami.
Najwierniejszy satelita imperium sowieckiego przemianowano na DDR, Gestapo stało się Stasi, tradycyjne hełmy III Rzeszy M 1935 zmiękczono, wzorując się na radzieckich (ośmieszając je), ale mundury pozostały te same, pozbawione jedynie nazistowskiego orła i swastyki. Od jednego systemu ucisku do drugiego, z nadzieją na ucieczkę dla tych, którzy mogli to zrobić, i dla tych, którym udało się to, ryzykując życie. Propaganda twierdziła wbrew wszelkiej logice, że Mur Berliński i jego umocnienia obronne służyły powstrzymaniu masowego napływu ludzi Zachodu do socjalistycznego raju, gdy w rzeczywistości zarząd jasno wskazywał, przeciwko komu zostały zbudowane. Dziś przeszkody powstają w sekretariatach partyjnych i poprzez alchemię koalicyjną. Nie wszyscy rzeczywiście pożegnali Lenina, ale nikt nie zamierza też oddać „Wilkommen” Adolfowi.
liberoquotidiano