Domagają się wyjaśnienia praw odbiorców w nowym prawie telekomunikacyjnym.

José Antonio García Herrera i Lenin Martell zgodzili się, że prawa użytkowników i odbiorców powinny zostać określone w nowym prawie telekomunikacyjnym i nadawczym, a nie w wytycznych samoregulacyjnych, jak ma to miejsce obecnie.
„I tak myślę, mam na myśli, że prawda jest taka, że ustanawianie praw odbiorców lub regulowanie ich za pomocą wytycznych agencji takiej jak Agencja (Digital Transformation and Telecommunications) jest również niebezpieczne; uważam również, że powinny być uwzględnione w prawie” – odpowiedział García Herrera, prezes Izby Przemysłu Radiowego i Telewizyjnego (CIRT), na konkretne pytanie senatora Javiera Corrala dotyczące tego, czy „prawa odbiorców powinny być uwzględnione w wytycznych, czy w prawie”.
Podczas piątego i ostatniego panelu zorganizowanego przez Senat w celu omówienia nowego prawa podkreślił, że potrzeba więcej samoregulacji, ponieważ wszelkie regulacje treści mogą prowadzić do cenzury.
„To jest poważne ryzyko, jakie widzimy” – powiedział.
Według Martella, obrońcy praw odbiorców w Meksykańskim Systemie Nadawania Publicznego, nowe przepisy muszą określać prawa użytkowników i odbiorców do zmuszania komunikatorów do odróżniania opinii od informacji.
Corral, sekretarz senackiej Komisji Radia, Telewizji i Kinematografii oraz moderator dyskusji panelowych, wyjaśnił, że licencjobiorcy radia i telewizji mają już obowiązek w swoich kodeksach etycznych rozróżniania informacji od opinii, ale że „etyka nie zastępuje prawa. Etyka jest wiążąca dla licencjobiorców, ale prawo jest wiążące dla wszystkich i gwarantuje prawa obywatela wobec licencjobiorcy”.
Zapytał więc: „Czy prawa publiczności powinny być zapisane w ustawie, czy nie?
García Herrera stwierdził, że proponowane prawo stanowi „porażkę”.
„Bądźmy szczerzy, wszelkie regulacje dotyczące radia i telewizji są jedynie zagrożeniem, ponieważ wszystkie inne media w tym kraju — OTTS, streaming i strony cyfrowe — nie są regulowane… Doświadczamy niepowodzenia z tą inicjatywą. Musimy być bardzo ostrożni, ponieważ wolność słowa jest podstawowym elementem demokracji w każdym kraju. A jeśli będziemy nadmiernie zagrażać i nadmiernie regulować treści medialne, jak w przypadku radia i telewizji, to oczywiście podważamy wolność słowa i demokrację w tym kraju” — powiedział.
Dla Leopoldo Maldonado, regionalnego dyrektora biura Artykułu 19 w Meksyku i Ameryce Środkowej, prawa publiczności same w sobie nie są sprzeczne z prawem do wolności wypowiedzi; „Nie w zasadzie, chociaż mogłyby być. Są częścią prawa społeczeństwa do dokładnych i aktualnych informacji, jak uznano w artykule szóstym Konstytucji”.
Eleconomista