Chcą pobić rekord Guinnessa i przyjechali do Mendozy Teslą Cybertruck, co wzbudziło sensację.

Dziś po południu mieszkańcy Mendozy mieli okazję obserwować i robić zdjęcia przy imponującym samochodzie Tesla Cybertruck na Plaza Independencia . Pojazd należy do dwóch przyjaciół, Chilijczyka i Norwega, którzy postanowili wyruszyć na przygodę: spróbować pobić rekord Guinnessa w liczbie krajów odwiedzonych w 100% samochodem elektrycznym, który obecnie wynosi 28.
Poszukiwacze przygód przybyli do miasta Mendoza w środę 21 maja i zostali powitani przez burmistrza Ulpiano Suareza, który rozmawiał z nimi i ich superpojazdem zaparkowanym w sercu Placu Niepodległości. Oczywiście, wśród nich było kilka ciekawskich osób, które przyszły zobaczyć samochód i dowiedzieć się, na czym polega projekt tego przyjaznego duetu.
Tesla Cybertruck na placu Niepodległości

Prasa miejska Mendoza
„Jestem Lars, Norweg. Jestem Alan z Chile, a my jesteśmy Cyberlocos. Podróżujemy po świecie w tym w 100% elektrycznym vanie. Celem jest przejechanie 60 krajów, około 100 000 kilometrów i wszystkich kontynentów w ciągu jednego roku. Mam nadzieję, że to będzie rekord Guinnessa” – dwie superprzyjazne osoby przedstawiły się tłumowi.
W ten sposób przedstawili obecnym krótką opowieść o krajach, które do tej pory odwiedzili (podróż rozpoczęła się w styczniu tego roku) oraz o charakterystyce pojazdu.
„Opuściliśmy Stany Zjednoczone, od północy do najdalej na południe wysuniętego punktu. Następnie wróciliśmy do Miami i przypłynęliśmy łodzią do Limy w Peru. Podróżowaliśmy przez Peru, potem Boliwię, a potem Chile, od najdalej na północ wysuniętego punktu do najdalej na południe wysuniętego punktu. Przepłynęliśmy z Santiago tutaj. Odwiedziliśmy pięć krajów i mamy do odwiedzenia jeszcze 55”, powiedział mężczyzna znany na Instagramie jako Alan's Theory.
W tym sensie, powiedzieli, pomysł polega na przejechaniu całej Afryki, a następnie dotarciu do takich krajów jak Afganistan, Kazachstan i Australia. Dlatego zdecydowali się na samochód o takich cechach, który wytrzyma wszystkie przeciwności losu, jakie mogą się pojawić.
Niektóre dane na temat Tesli CybertruckTesla Cybertruck waży trzy tony (tyle co cztery tradycyjne samochody razem wzięte) i pokonuje dystans 100 km/h w 4 sekundy. „To jak Ferrari, ale lepsze, bo ten samochód może na przykład obniżyć się, pozwalając nam przejechać Drogę Śmierci w Boliwii lub zmienić kierunek, gdy zgubimy się na Wydmach Atacama. To samochód 4x4” – wyjaśnili, dodając, że wszystkie cztery koła składają się i może jechać sam.
Tesla Cybertruck na placu Niepodległości

Prasa miejska Mendoza
Tak więc ten rodzaj robota ma kształt samochodu przyszłości, ale jest prawdziwy, namacalny, współczesny i ma największą wycieraczkę na świecie, kamery dookoła i centralny komputer ze sztuczną inteligencją (dzięki któremu możesz pojechać pod wskazany adres, wsiadając i wysiadając) . Posiada dwa silniki, jeden z przodu i jeden z tyłu, a także dwa bagażniki. Można nim sterować w 100% za pomocą telefonu.
„Nawet jeśli nie mam ochoty jechać do miejsca, w którym go zaparkowałem, mogę poprosić go, żeby mnie odebrał z mojego telefonu komórkowego. W tylnym bagażniku (który jest największy) przewozimy wszystko, czego będziemy potrzebować podczas rocznej podróży dookoła świata, w tym ubrania, jedzenie i awaryjny generator” – powiedzieli, ilustrując jedną z wielu zalet, jakie oferuje ten pojazd.
I dodali: „Tak naprawdę jedziesz, nawet nie dotykając kierownicy ani pedałów. Możemy to zaprogramować, możemy usiąść i rozmawiać, nie dotykając niczego, a samochód odjedzie stąd, wjedzie na ulicę, zatrzyma się na czerwonym świetle, zawiezie cię pod wskazany adres, zaparkuje i wysadzi tam, gdzie mu kazałeś. Jeśli przechodzi pieszy, zwolni”.
Tesla Cybertruck na placu Niepodległości

Prasa miejska Mendoza
Jeśli chodzi o sposób ładowania, to ponieważ nie zużywa on paliwa, wyjaśnili, że mają kilka alternatyw. Można używać tradycyjnego prądu, ale pełne naładowanie trwa około 50 godzin. Istnieją na przykład ładowarki elektryczne YPF, których ładowanie trwa 45 minut, i specjalna ładowarka Tesla, której ładowanie trwa zaledwie 25 minut.
Wracając do przygody, Alan i Lars porozmawiali z burmistrzem miasta i powiedzieli mu, że po Mendozie, pierwszej argentyńskiej prowincji, którą odwiedzą, udadzą się do Kordoby, Rosario i Buenos Aires. Plan na najbliższe tygodnie zakłada, że popłyną ziemskim statkiem do Urugwaju, a po przekroczeniu granicy z Brazylią, wsiądą na statek, który popłynie na ich drugi kontynent.
losandes