Espanyol i jego dzień refleksji w obliczu krytycznej sytuacji

Była godzina 22:00. kiedy Manolo González opuścił El Sadar i udał się do autobusu drużyny. Niewielka grupa fanów, niektórzy z nich najbardziej lojalni, czekała, by pożegnać go i jego zawodników. Technik, jak to zwykle bywa, zatrzymał się, żeby porozmawiać z kilkoma z nich, ale sytuacja stała się napięta i postanowił wsiąść do autobusu. Krytyka z zewnątrz nie ustawała, więc udał się tam, aby zająć się sytuacją. González stanął w obronie swoich ludzi i poprosił o wsparcie. Trener uznał, że mecz w Pampelunie nie był tak zły, jak wynikało to z wyników. „Oglądaj mecz!” powiedział do osoby, która go najbardziej zaatakowała słownie. I przeszedł na emeryturę. Espanyol opuścił Pampelunę z poczuciem, że wpakował się w niezłe tarapaty.
Mowa ciała zawodników drużyny, zwłaszcza po drugim golu Osasuny , wskazywała na całkowite przygnębienie. Po meczu, w szatni, kapitanowie przejęli kontrolę nad grą. Zapanował gniew, który narastał przez tydzień, a raczej miesiąc, co okazało się dla klubu wyjątkowo niefortunne. Odbudowa zaangażowania zawodników będzie głównym zadaniem stojącym przed sztabem trenerskim w tym tygodniu. Pięć porażek z rzędu i niezdolność do wygrywania, a czasami do rywalizacji, sprawiły, że drużyna znów znalazła się na dnie pod względem psychicznym. Wszystko, co teraz wydaje się zepsute, musi zostać naprawione w imię walki z czasem.
Manolo González bronił swoich piłkarzy, gdy opuszczali El Sadar na oczach kontuzjowanych kibiców.W ciągu ostatnich kilku lat brak pewności siebie i strach przed porażką stały się głównymi problemami zespołu. Uczucie to zdawało się być przezwyciężone, gdy u steru stał González. Trener kurczowo trzymał się wczoraj właśnie tych momentów, jak na przykład finału play-off przeciwko Oviedo, w którym jego drużyna stanęła na wysokości zadania. „Gramy u siebie z drużyną, która spadła z ligi. To okazja. Ci zawodnicy są przyzwyczajeni do gry w finałach, np. przeciwko Oviedo, i to sprawia, że czuję spokój. Drużyna nie odpuszcza; daje z siebie wszystko” – powiedział.
Przeczytaj także Espanyol znów przegrywa i będzie musiał pokonać Las Palmas, aby zachować bezpieczeństwo. Roberto Rodríguez
Z kolei szatnia niebiesko-biała dołączyła do trenera i wysłała ten sam komunikat. „Jestem pewien, że to zrobimy. Musimy dać z siebie wszystko” – powiedział Pol Lozano, który przewidział wyraźnie „emocjonalny” mecz przeciwko Las Palmas .
Przeczytaj także Manolo González: „Jestem pewien, że drużyna będzie silna”. Roberto Rodríguez
Tydzień będzie długi. Zespół, który w niedzielę wieczorem powrócił czarterowym samolotem do Pampeluny, wczoraj rano powrócił do treningów. Dzisiaj będzie dzień odpoczynku, przeznaczony na refleksję i odzyskanie koncentracji. Espanyol walczy z czasem, aby w sobotę zagrać z Las Palmas jak najlepszą drużyną (Kumbulla nie zagra z powodu zawieszenia). Potrzebują zwycięstwa, choć remis lub porażka mogą się przydać, jeśli Leganés nie zdoła pokonać Valladolid, klubu, który i tak znajduje się na ostatnim miejscu w lidze.
Finał z Oviedo i konfrontacja z rywalem, który już spadł z ligi, to palące gwoździe, których trzyma się drużyna, która w tym roku nieustannie cierpiała. Chcą zakończyć wszystko wielką imprezą na stadionie RCDE, ale żeby to zrobić, znów będą musieli zmierzyć się z presją meczu na śmierć i życie.
lavanguardia