Hiszpania pokonuje trudną sytuację w swoim debiucie na Mistrzostwach Europy U-21 przeciwko Słowacji

Mieli szczęśliwe zakończenie, ale piłka nożna jest bardzo trudna. Widzieli, że wygrali, ale przespali się z tym i pozwolili przeciwnikowi marzyć. Debiut La Rojity był pełen emocji: radości, lenistwa, strachu i dumy. Zakończył się odrobiną szczęścia. Bramka ze stałego fragmentu gry Tárregi w doliczonym czasie gry przełamała remis 2-2 na tablicy wyników w 90. minucie. Pierwsza bitwa wygrana na punkty, pozostały dwa.
Santi Denia powiedział w zapowiedzi, że „pierwszy mecz decyduje o turnieju”. Pochodzący z La Manchy miał rację, biorąc pod uwagę, że w grupach składających się z zaledwie czterech drużyn przegranie jednego z trzech meczów może postawić cię na skraju kwalifikacji. Jednak Hiszpania, specjalista w niespodziance gospodarzy od 2019 roku, miała szczęście tylko wtedy, gdy przegrała ten pierwszy mecz. Na tamtych Mistrzostwach Europy we Włoszech porażka z Włochami była preludium do piątych Mistrzostw Europy U-21 dla drużyny trenowanej przez Luisa De la Fuente . Pozostałe trzy mecze otwarcia, takie jak ten w środę, zakończyły się zwycięstwami.
Na papierze Hiszpania nie była lepsza, ale znacznie lepsza od Słowacji, która poniosła trzy kolejne porażki z rywalami swojej starszej siostry w niedawno zakończonym Final Four Ligi Narodów. Drużyny takie jak Portugalia, Niemcy i Francja z łatwością pokonały tę drużynę Kentos , zdyscyplinowaną, ale pozbawioną talentu, podobnie jak chłopcy z Denia . W 15. minucie posiadanie piłki wynosiło 78% do 22%, a w 17. minucie tablica wyników wskazywała już 0-2, co mogłoby być więcej, gdyby Diego López był bardziej ożywiony w akcji w polu karnym, a Turrientes skorygował celownik o kilka centymetrów przy strzale zza pola karnego.
Ta przewaga i poczucie wyższości sprawiły, że Hiszpania zrobiła krok wstecz w połowie pierwszej połowy, co Słowacja wykorzystała, aby zaniepokoić Iturbe . Początkowo czekali na błędy Hiszpanów, potem z odrobiną większej bezczelności, pobudzeni przez tłum głęboko zaangażowany w mecz. Nie mogli zmienić wyniku, ponieważ hiszpańska obrona nie pozwalała na żadne łatwe strzały, a Iturbe słabo obronił te, które do niego leciały.
A ta Hiszpania z Denia , gdyby mogła liczyć na graczy, których drużyny z Klubowych Mistrzostw Świata nie wypożyczyły (nie musiały) i tych, których De la Fuente „ukradł” ze starszej drużyny, miałaby jakość, którą bardzo trudno byłoby zatrzymać. Trener U-21 miał również pecha, tracąc Yeremay'a w okresie przygotowawczym do meczu, być może najbardziej pomysłowego skrzydłowego w tej drużynie, z dużą kontrolą, ale małą przewagą.
Chociaż Mateo Joseph ma to w garści. To osiem goli w zaledwie 11 meczach, znacznie wyższa średnia niż w całej jego karierze, zarówno w piłce klubowej, jak i międzynarodowej, biorąc pod uwagę, że Kantabryjczyk rozegrał 10 meczów w reprezentacji Anglii, w których strzelił tylko trzy gole. Napastnik Leeds strzelił drugiego gola zaledwie dwie minuty po tym, jak Pubill otworzył wynik. Oba gole zostały zdobyte za przyzwoleniem słowackich środkowych obrońców, którzy nigdy nie wiedzieli, co dzieje się za nimi.
Druga połowa rozpoczęła się od dwóch ciosów spowodowanych przez psotę Marcellego . Pierwszy padł po tym, jak dostał się między Tárregę i Mosquerę i przechwycił piłkę, którą ci lekkomyślnie odbili. Utrzymał ją, aż Kopasek samotnie dotarł do dalszego słupka, skąd uderzył ją w górny róg bramki. Następnie zrobił to samo za Bueno , który zszedł z boiska po kontuzji Gerarda Martína . Ponownie trzymał piłkę, nie po to, by ją oddać, ale by poczekać na starcie z piłkarzem Feyenoordu. Rzut karny i gol Suskova . Wrócił do gry, by odzyskać piłkę.
Przestraszyć

Ale mecz nabrał tempa, raz w jedną, raz w drugą stronę, co było złe dla Hiszpanii. W starciu z drużynami słabszymi musisz kontrolować mecz, albo go uśpić, albo zmiażdżyć, bo inaczej, jak powiedział wcześniej trener Słowacji Kentos : „Nie jesteśmy faworytami, ale mamy swoje marzenia”. W takich przypadkach lepiej być straszakiem niż szanującym współlokatorem. Hiszpania chciała być pierwsza w ostatnich dziesięciu minutach, ale zabrakło jej czasu i pomysłów.
Aż do rzutu rożnego, który doprowadził do błędu słowackiej obrony. Kolejnego. Zasnęli po odbiciu Mosquery , gdy Tárrega , 190-centymetrowy mężczyzna, był sam w polu karnym. Belko pomógł szybkim wyjściem, pozwalając środkowemu obrońcy umieścić miękką główkę w siatce. Uciekł z dumą i szczęściem. Dobrze jest zacząć wygrywać, ale nie zawsze, wystarczy zapytać De la Fuente.
elmundo