Zarówno wielbiciele, jak i wrogowie Trumpa uczestniczą w jego paradzie wojskowej
%2Fs3%2Fstatic.nrc.nl%2Fwp-content%2Fuploads%2F2025%2F06%2F15053843%2Fb6c5053d-bb5c-407d-bc1b-42e9eae581d3-1.jpg&w=1280&q=100)
Amerykańska demokracja jeszcze nie umarła. A Rick Johnson (60) ma w rękach transparent protestacyjny, który to potwierdza. „Wspierajcie nasze wojsko. Walczcie z Agentem Orange”, napisał na nim. Obok widnieje karykatura Donalda Trumpa jako rozdętego króla. Johnson nie jest na jednej z około dwóch tysięcy demonstracji przeciwko prezydentowi w sobotę, ale na trasie parady wojskowej, którą sam Trump zorganizował w Waszyngtonie. Aby się tam dostać, musiał przejść przez wojskową ochronę wydarzenia.
Johnson i jego żona byli na antytrumpowskim proteście poza stolicą, zanim tu przyjechali, niepewni, czy dotrą na trasę parady żołnierzy, czołgów i koni. „Przygotowywaliśmy się”, mówi.
Trump ostrzegał, że każdy, kto ośmieli się zakłócić jego paradę przesłaniem protestacyjnym, będzie musiał stawić czoła „dużej przemocy”. Ale okazało się, że tak nie jest. „Wszystko, co musiałem zrobić, to zdjąć kij, którym trzymałem znak. Ponieważ, co zrozumiałe, kije nie są dozwolone w tym obszarze. Jestem mile zaskoczony. Nasza wolność słowa jest tutaj nadal nienaruszona”.
Następnie mężczyzna w czarnej czapce z logo armii i napisem „emerytowany” napisanym żółtymi literami zaczyna krzyczeć do niego coś niezrozumiałego, ale wyraźnie nieprzyjaznego. „To pierwsza negatywna, jawnie negatywna reakcja, jaką mieliśmy” – mówi Johnson, wzruszając ramionami.
:format(webp)/s3/static.nrc.nl/wp-content/uploads/2025/06/15053500/Rick-Johnson-1.jpg)
Były żołnierz, który nie chciał, aby jego nazwisko pojawiło się w gazecie, później wyjaśnił: „Nie jestem zły. Służyłem w wojsku przez 30 lat, w dwóch różnych wojnach. Znam ludzi, którzy zginęli, aby bronić swojego prawa do tego. Szanuję to. Po prostu uważam, że robienie tego dzisiaj jest niewłaściwe, samolubne i samouwielbiające. Powinno to mieć miejsce mniej więcej w 250. rocznicę powstania armii”.
Uwikłany w polaryzacjęDla większości ludzi tak. Wcześniej było sporo zamieszania wokół parady wojskowej z udziałem sześciu tysięcy żołnierzy, pięćdziesięciu helikopterów, dziesiątek czołgów i pojazdów bojowych oraz historycznego sprzętu. Stany Zjednoczone nie mają tradycji militarnych pokazów na swoich ulicach. I dokładnie w tygodniu, w którym Trump zmobilizował żołnierzy przeciwko protestującym w Los Angeles, każe im maszerować przez centrum Waszyngtonu w dniu swoich urodzin. Przeciwnicy Trumpa uważają działania na obu wybrzeżach za sposób zastraszania jego własnej populacji.
Przeczytaj także
Trump podszywa się pod głównodowodzącego i w końcu doczekał się swojej wielkiej parady wojskowej:format(webp)/s3/static.nrc.nl/bvhw/files/2025/06/data133574948-4d8ee8.jpg)
Trump wykorzystuje każdą okazję, aby zamienić to w swego rodzaju moment kampanii. Nieprzypadkowo parada odbywa się dzisiaj: to nie tylko urodziny amerykańskiej armii, ale także samego Trumpa (79). Wcześniej w tym tygodniu wygłosił przemówienie w bazie wojskowej Fort Bragg w Karolinie Północnej. Personel wojskowy, który powinien być politycznie neutralny, nie tylko klaskał dla swojego prezydenta, ale także wygwizdał gubernatora Kalifornii, burmistrza Los Angeles, byłego prezydenta Joe Bidena i prasę - wyraźnie stronnicze oświadczenie. Później okazało się, że obecni wojskowi zostali wybrani na podstawie wyglądu i preferencji politycznych.
:format(webp)/s3/static.nrc.nl/wp-content/uploads/2025/06/15054228/AFP_62EP832.jpg)
Wojsko, podobnie jak niemal każda inna instytucja o znaczeniu społecznym, wydaje się być wciągnięte w polaryzację Stanów Zjednoczonych. Ale na paradzie solidarność jest na porządku dziennym. Niezwykle zróżnicowana grupa, pod względem wieku, koloru skóry i klasy, jest tutaj, między innymi, „aby zobaczyć czołgi”. „Ponieważ i tak byliśmy w tym tygodniu w DC i to jest coś fajnego do zrobienia”. I „aby oddać hołd naszym żołnierzom”.
Przeczytaj także
Parada wojskowa Donalda Trumpa na zdjęciach:format(webp)/s3/static.nrc.nl/wp-content/uploads/2025/06/15010416/2220162602.jpg)
Nikt, nawet ci, którzy noszą czapki z napisem „Make America Great Again”, nie mówią, że są tutaj, aby czcić i wychwalać urodzinowego prezydenta. „Wszystko jest upolitycznione” — mówi Itai Hochhauser (26), naturalizowany Amerykanin pochodzenia izraelskiego noszący czerwoną czapkę Trumpa. „Czy możemy po prostu wyrazić dzisiaj naszą wdzięczność tym ludziom w mundurach, którzy nigdy nie mówią, na kogo głosują?”
Nie ma królaZnacznie bardziej polityczne i z dużo wyższą frekwencją w całym kraju są protesty, które według amerykańskich mediów odbyły się w dwóch tysiącach lokalizacji pod hasłem „No Kings”. Odwiedzający te protesty opisują paradę wojskową jako dyktatorską, a Trumpa jako autokratę. Są wściekli, sfrustrowani i przestraszeni sposobem, w jaki Trump rozbija instytucje, zwalnia urzędników państwowych, rozmieszcza personel wojskowy i deportuje migrantów dekretem i bez procesu.
W Arlington w Wirginii, tuż za mostem od wojskowej uczty Trumpa w stolicy, protestujący tworzą wstęgę wzdłuż głównej arterii, co uniemożliwia powiedzenie czegokolwiek sensownego o frekwencji. To z pewnością mniej zróżnicowany tłum niż na paradzie. Podobnie jak podczas wcześniejszego protestu, dominują w nim biali, starsi ludzie.
Samochody trąbią, gdy przejeżdżają obok Laury Cohen (61), która trzyma znak z napisem: „Siła ludu jest silniejsza niż ludzie u władzy”. Czuje się „chora” z powodu wszystkiego, co Trump robi w swojej drugiej kadencji. Zwłaszcza z powodu tego, jak on i sekretarz zdrowia Robert F. Kennedy rozmontowują naukę, opiekę zdrowotną i program szczepień.
:format(webp)/s3/static.nrc.nl/wp-content/uploads/2025/06/15052941/Laura-Cohen.jpg)
„Niektórzy mówią o kryzysie konstytucyjnym, ale myślę, że dawno już minęliśmy ten punkt. Żyjemy teraz w autokratycznej oligarchii” — mówi Cohen. „Nasi sędziowie robią, co mogą, ale to za mało i za wolno”. Więc jaki jest sens demonstrowania? „Nie mam pojęcia, ale daje mi nadzieję, że jestem tu z ludźmi o podobnych poglądach. W przeciwnym razie leżałbym na kanapie w domu i przewijał złe wiadomości”.
Ma również nadzieję, że ten protest zachęci ludzi, którzy głosowali na Trumpa, do wypowiedzenia się przeciwko niemu. „Rozumiem, że ludzie głosowali przeciwko status quo w listopadzie, ale nie wyobrażam sobie, że nadużywanie przez niego władzy było tym, czego chcieli”.
Wojna informacyjnaTrochę dalej jest Nathan Dalton (27) z żoną Stephanie (28). Byli na wszelkiego rodzaju protestach i akcjach w ostatnich miesiącach i latach. „Naprawdę martwię się o naszą demokrację. Historycznie rzecz biorąc, gdy ktoś próbuje przejąć lub utrzymać władzę, sukces zawsze zależy od tego, po której stronie stoi wojsko. Ostatnio znaki nie są dobre” — mówi. „Ale to, co mnie naprawdę przeraża, to wojna informacyjna. Tak wiele osób w tym kraju nie ma pojęcia, co się naprawdę dzieje. Ten problem prawdopodobnie potrwa dłużej, niż żyje Trump”.
:format(webp)/s3/static.nrc.nl/wp-content/uploads/2025/06/15054021/Nathan-en-Stephanie.jpg)
Jednak jest mniej pesymistyczny co do obecnego stanu amerykańskiej demokracji niż wielu innych protestujących. „Można zauważyć, że Trump pozostaje wrażliwy na opinię publiczną. Trochę wycofał się z cięć w rządzie federalnym, gdy zauważył, że są niepopularne. W naszej demokracji są pęknięcia. Ale jeszcze nie jest złamana”.
nrc.nl