Tłusty czwartek to jeden z ulubionych zwyczajów Polaków. Ile zapłacimy za pączki?

Tłusty czwartek co roku wypada w ostatni czwartek przed Wielkim Postem, czyli dokładnie 52 dni przed Wielkanocą i rozpoczyna ostatni tydzień karnawału. W tym roku obchodzimy go 27 lutego. Według statystyk z poprzednich lat Polacy spożywają tego dnia średnio 2,5 pączka na osobę, co daje w sumie blisko 100 milionów sztuk zjedzonych pączków.

Tłusty czwartek to zwyczaj wywodzący się jeszcze z czasów pogańskich. W starożytnym Rzymie świętowano tego dnia nadejście wiosny, jednocześnie żegnając się z zimą. Ważnym elementem święta były wystawne uczty, podczas których spożywano duże ilości tłustych potraw, zwłaszcza mięsa. Na stołach znajdowało się również wino oraz pączki, z tym że w nieco innym wydaniu. Przygotowywano je z ciasta chlebowego i nadziewano słoniną, a zatem nie miały nic wspólnego z przysmakami, które królują w tłusty czwartek współcześnie.

Zwyczaj spożywania pączków z okazji tłustego czwartku dotarł do nas w XV wieku. Na początku pączki serwowano w wersji wytrawnej, również w formie ciasta chlebowego nadziewanego słoniną. Ciasto smażono na smalcu i podawano z mięsem, całość popijając wódką. Tłusty czwartek w tradycji staropolskiej był świętowany bardzo hucznie i na wesoło. Królewskie stoły uginały się od tzw. zapustnych potraw, czyli m.in. wyrobów z dziczyzny, kapusty ze skwarkami i słoniny. Była to ostatnia okazja, aby móc skosztować tego typu dań przed zbliżającym się postem.

Nieco później zaczęto serwować pączki w słodkiej wersji, choć wyglądały one inaczej niż te, które znamy obecnie. Niektóre z nich miały ukryty w środku niewielki migdał lub orzeszek. Taki pączek miał przynieść szczęście osobie, która na niego trafiła. Obecnie nadzienia do pączków występują w wielu wydaniach. Najbardziej klasyczna jest wersja z konfiturą. Bardzo popularne są też pączki z adwokatem, z pistacjami oraz serowe.

Tłusty czwartek jest dniem, w którym zgodnie z tradycją, możemy sobie pofolgować i zrezygnować z liczenia kalorii. Panuje również przesąd, że osobie, która w ten dzień nie zje ani jednego pączka, nie będzie się wiodło przez najbliższy rok. Zasada ma działać również w drugą stronę – im więcej zjemy pączków, tym więcej będziemy mieć szczęścia.

Co jeśli nie przepadamy za pączkami? Nic straconego. W tłusty czwartek w sklepach i cukierniach można znaleźć wiele innych słodkich przysmaków, takich jak chrusty (faworki), oponki serowe, churrosy, ptysie, eklerki oraz gniazdka. Warto także wypróbować w domu tradycyjny przepis na faworki, racuchy lub bliny.

Domowe pączki są równie pyszne jak te z cukierni. Poza tym przygotowując je samodzielnie, mamy pewność co do jakości użytych składników. Tradycyjne przysmaki wykonuje na bazie ciasta drożdżowego. Przepis nie jest trudny, jednak sekret tkwi w odpowiednim wyrobieniu ciasta. Tylko wtedy będzie ono lekkie i puszyste. Jeśli mamy ochotę na klasyczne pączki, najlepiej sprawdzi się nadzienie z marmolady lub konfitury różanej. Jakie składniki będą nam potrzebne na 6 sztuk?

Zaczynamy od przygotowania zaczynu. W tym celu należy dokładnie wymieszać drożdże, pół łyżki mąki, pół łyżki cukru i 2 łyżki ciepłego mleka. Mieszankę odstawiamy w ciepłe miejsce na 15 minut, przykrywając miskę ściereczką. W osobnej misce łączymy składniki na ciasto – mąkę, sól, żółtka, roztopione masło, mleko i cukier. Na końcu dodajemy zaczyn i alkohol. Ostatni składnik sprawia, że pączki chłoną mniej tłuszczu podczas smażenia. Wszystko dokładnie mieszamy i wyrabiamy ciasto, aż będzie gładkie, jednolite i luźne.

Po wyrobieniu odstawiamy je w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na około 1 godzinę. Po tym czasie przekładamy je na stolnicę posypaną mąką i jeszcze przez chwilę wyrabiamy. Następnie rozwałkowujemy je na grubość około 2,5 cm i wycinamy foremką kółka. Pączki przykrywamy ściereczką i pozostawiamy jeszcze na około pół godziny. W tym czasie można przygotować garnek do smażenia, wlewając do niego tłuszcz. Najlepiej podgrzewać go powoli, do momentu aż osiągnie 180 stopni Celsjusza. Chcąc sprawdzić, czy temperatura jest odpowiednia, najlepiej wrzucić do środka kawałek ciasta. Jeśli od razu wypłynie, to znak, że można zacząć smażenie.

Pączki wrzucamy do tłuszczu, tak aby mogły swobodnie pływać i smażymy 2-3 minuty z każdej strony. Gdy będą gotowe, wyławiamy je łyżką cedzakową i odkładamy na papierowy ręcznik. Po lekkim przestygnięciu nadziewamy marmoladą, najlepiej za pomocą strzykawki lub rękawa cukierniczego. Ostatni etap to przygotowanie lukru. Wystarczy wymieszać sok z cytryny z cukrem pudrem i polać mieszanką wierzch pączków.

Jeśli jednak zdecydujemy się na kupno gotowych pączków, musimy liczyć się z tym, że ceny są mocno zróżnicowane. Wszystko zależy od tego, czy kupujemy je w supermarkecie, piekarni, czy cukierni. Na cenę wpływa także rodzaj nadzienia. Ile zapłacimy za pączki w popularnych sklepach?

Znacznie więcej przyjdzie nam zapłacić w cukierniach oraz za pączki wegańskie lub bezglutenowe, zwłaszcza w prestiżowych lokalach. Jaka będzie cena pączków u Magdy Gessler? Klasyczna wersja z różą kosztuje 23 zł, zaś pączki z adwokatem lub śliwką i czekoladą 24 zł.