Kulesza chce go w kadrze, zaczyna KMŚ od porażki. Nie pomógł nawet karny
Uczestnictwo Macieja Skorży w Klubowych Mistrzostwach Świata to jeden z niewielu polskich wątków na turnieju. A przypomnijmy, że polski trener ma w Stanach Zjednoczonych dodatkową motywację. Zwróciły się na niego oczy kibiców reprezentacji Polski po rezygnacji Michała Probierza. Do USA ruszył nawet sam Cezary Kulesza, dla którego trener japońskiej drużyny ma być celem numer jeden.
W grupie E zwycięzcy azjatyckiej Ligi Mistrzów z 2023 r. mają jednak bardzo trudne zadanie. Faworytami grupy są argentyńskie River Plate oraz Inter Mediolan, a raczej wyżej eksperci cenią również meksykańskie Monterrey. Dopiero jednak takie imprezy jak KMŚ pozwalają zmierzyć realne poziomy drużyn.
Maciej Skorża poległ w pierwszym meczu na Klubowych Mistrzostwach ŚwiataOd pierwszego gwizdka meczu z River Plate Japończycy znaleźli się w defensywie. Jeszcze przed dziesiątą minutą uratował ich słupek. Ofensywa drużyny z Ameryki Południowej przyniosła efekt w 12. minucie. Kupiony przed kilkoma dniami przez Real Madryt za 45 mln euro 17-letni Franco Mastantuono napędził atak, znajdując byłego gwiazdora Sevilli Marcosa Acunię, który wrzucił piłkę na głowę Facundo Colidio.
Argentyńczycy nie zamierzali się zatrzymywać, ale z czasem Urawa również zaczęła stwarzać swoje szanse. Dwie znakomite akcje zostały cofnięte przez spalonego. Raz piłka nawet wpadła do siatki po strzale Mariusa Hoibraatena, ale wspierający sędziów nowy system wychwytywania spalonych zadziałał poprawnie.
Mimo podejmowanych prób i słabszego fragmentu gry przeciwników Japończykom nie udało się wyrównać przed przerwą. Maciej Skorża na pewno bardzo tego żałował, ponieważ po powrocie na murawę znów lepiej wyglądali Argentyńczycy. Potrzebowali trzech minut na podwyższenie prowadzenia. Ponownie pokonali doświadczonego Shusaku Nishikawę strzałem głową. Tym razem dokonał tego Sebastian Driussi.
Pomocną dłoń do Urawy wyciągnął Acuna. W prostej sytuacji przeszkodził rywalowi, a Felix Zwayer wskazał na jedenasty metr. Z "wapna" nie pomylił się Yusuke Matsuo.
Acuna zrehabilitował się za błąd kwadrans później. Po jego dośrodkowaniu River Plate strzeliło trzecią bramkę głową. Tym razem do siatki trafił Maximiliano Meza.
Entuzjazm Urawy opadł po straconej bramce i do końca spotkania Japończycy nie stworzyli już zagrożenia. Drużyna Macieja Skorży zaczyna turniej od porażki, a w drugim meczu będzie jeszcze trudniej. Ekipa Polaka zmierzy się z Interem Mediolan (21 czerwca, godz. 21.00).
przegladsportowy