Debata prezydencka Trzaskowski kontra Nawrocki: kandydaci o psychiatrii dziecięcej, szpitalach i prywatyzacji ochrony zdrowia

W piątkowy wieczór odbyła się debata prezydencka, w której zmierzyli się Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki. Dyskusja skupiła się m.in. na kwestiach zdrowotnych, takich jak program in vitro, stan polskiej onkologii, sytuacja szpitali powiatowych oraz dostęp do lekarzy psychiatrów. Padły mocne słowa i wzajemne oskarżenia.
Podczas debaty prezydenckiej Rafał Trzaskowski podkreślił znaczenie programu in vitro, który był blokowany przez rząd PiS, a przywrócony dzięki działaniom samorządów. Zwrócił się do Karola Nawrockiego:
– Blokowaliście program, dzięki któremu urodziło się tyle dzieci w Warszawie. Dzisiaj mamy z tego programu ogólnopolskiego ponad 12 tys. dzieci. Proszę państwa, tyle będzie szczęśliwych rodziców. Ten program był blokowany przez cały czas, zabierane były pieniądze i wycofaliście się z tego programu. Tylko samorządowcy ten program ratowali.
Trzaskowski zaznaczył, że jako prezydent Warszawy kontynuował wsparcie dla programu in vitro, co przyniosło wymierne efekty. Natomiast Karol Nawrocki zapytany przez adwersarza, czy jako prezydent by walczył z programem in vitro i próbowałby wetować tego typu projekt, odpowiedział:
– Na moje inicjatywy w tym temacie ze względu na mój światopogląd państwo i pan nie możecie liczyć.
Przyznał jednocześnie, że nie jest zdecydowanym przeciwnikiem in vitro i nie zamierza sprzeciwiać się samorządowym projektom, które już są realizowane w tym zakresie.
Więcej nt. znajdziesz w artykule
Zobacz także:Temat zdrowia psychicznego dzieci stał się jednym z najmocniejszych punktów spornych w debacie prezydenckiej między Rafałem Trzaskowskim a Karolem Nawrockim. Nawrocki otworzył ten wątek ostrym atakiem: zarzucił Trzaskowskiemu, że choć wiele mówi o psychiatrii dziecięcej, to realnie sytuacja w Warszawie jest dramatyczna. Przytoczył relacje rodziców, którzy – jak twierdzi – czekają nawet trzy lata na wizytę u specjalisty. Jako przykład podał publiczną przychodnię przy ul. Szlenkierów, w której najbliższe wolne terminy mają być dopiero na lipiec 2030 roku. I zadał pytanie, które wybrzmiało jak oskarżenie.
– Jak pan chce zadbać o zdrowie Polaków, skoro nie potrafi pan zadbać o zdrowie w Warszawie? - grzmiał Nawrocki.
Rafał Trzaskowski nie pozostał dłużny. Zamiast bronić się, przeszedł do ofensywy. Przypomniał, że to nie on, lecz jego adwersarz – jako przedstawiciel obozu Zjednoczonej Prawicy – reprezentuje formację, która przez ostatnie osiem lat ponosi odpowiedzialność za demontaż systemu opieki zdrowotnej, w tym także psychiatrii dziecięcej. Trzaskowski przekonywał, że jako prezydent działa, a nie opowiada historie. Wskazywał konkretne rozwiązania wdrożone w Warszawie: powstanie miejskiej sieci poradni psychiatrii dziecięcej, system stypendialny dla lekarzy wybierających tę specjalizację, a także rozwój szybkiej pomocy telefonicznej, która – jego zdaniem – jest realnym narzędziem pierwszego kontaktu i często rozwiązuje problemy jeszcze tego samego dnia.
Co więcej, prezydent Warszawy utrzymywał, że kolejki w Warszawie się skracają, a sytuacja jest i tak lepsza niż w innych dużych miastach w Polsce.
Trzaskowski zwrócił uwagę na znaczenie inwestycji w onkologię, podkreślając, że środki z Unii Europejskiej były dostępne, ale rząd PiS ich nie wykorzystał:
– Olbrzymie pieniądze z ochrony zdrowia, z Unii Europejskiej, zostały zablokowane przez waszą władzę. W tej chwili wreszcie te pieniądze płyną szerokim strumieniem do polskich szpitali. W warszawskim szpitalu – 200 mln na walkę z rakiem. To trzeba było robić. Nawet tego nie potrafiliście zrobić – sięgnąć po pieniądze, które po prostu były.
Trzaskowski podkreślił, że dzięki tym środkom możliwe są nowoczesne inwestycje w diagnostykę i leczenie nowotworów, co przekłada się na poprawę jakości opieki onkologicznej.
Karol Nawrocki zarzucił Trzaskowskiemu, że działania władz Warszawy prowadzą do prywatyzacji służby zdrowia:
politykazdrowotna