Ukraińskie drony atakują rosyjską fabrykę półprzewodników i zakłócają internet w pobliżu Moskwy

Ukraińskie drony zaatakowały rosyjską fabrykę sprzętu elektronicznego dla wojska i zakłóciły działanie mobilnego Internetu w pobliżu Moskwy podczas nocnego ataku powietrznego, poinformowali w środę rano przedstawiciele władz.
Gubernator obwodu orłowskiego Andriej Kliczkow poinformował, że „zakrojony na szeroką skalę atak wrogiego drona” miał na celu miasto Bołchow, około 200 kilometrów od granicy z Ukrainą, powodując uszkodzenia w fabryce urządzeń półprzewodnikowych Bołchowskiego.
Zakład, w którym produkowane są elementy rosyjskich systemów walki elektronicznej, objęty jest sankcjami USA i Ukrainy. Klychkov powiedział, że nie było ofiar.
Ministerstwo Obrony Rosji poinformowało o zniszczeniu 159 ukraińskich dronów nad dziewięcioma regionami, w tym nad Moskwą.
Jak podaje kanał informacyjny Astra w Telegramie, mieszkańcy obwodów moskiewskiego, włodzimierskiego i lipieckiego zgłaszali przerwy w dostępie do mobilnego internetu podczas strajków.
„Wojsko podjęło decyzję o tymczasowym odłączeniu [usług mobilnego internetu] ze względów bezpieczeństwa” – napisał na Telegramie gubernator obwodu lipieckiego Igor Artamonow. „Dostęp zostanie przywrócony, gdy tylko sytuacja na to pozwoli”.
Do ostrzału dronów doszło w momencie, gdy Kreml poinformował, że prezydent Władimir Putin odwiedził obwód kurski. Nie podano jednak na razie, czy jego wizyta zbiegła się z nocnymi atakami.
Tymczasem ukraińska Gwardia Narodowa poinformowała, że rosyjski atak rakietowy zabił sześciu żołnierzy i zranił co najmniej 10 innych na poligonie w regionie przygranicznym Sum. Ministerstwo Obrony Rosji poinformowało we wtorek wieczorem, że obiekt ten był celem ataku.
Wiadomość z The Moscow Times:
Drodzy czytelnicy,
Stoimy w obliczu niespotykanych dotąd wyzwań. Prokuratura Generalna Rosji uznała gazetę The Moscow Times za organizację „niepożądaną”, kryminalizując naszą pracę i narażając nasz personel na ryzyko wszczęcia postępowania karnego. Jest to kontynuacja naszego wcześniejszego niesprawiedliwego określenia nas mianem „agenta zagranicznego”.
Działania te są bezpośrednią próbą uciszenia niezależnego dziennikarstwa w Rosji. Władze twierdzą, że nasza praca „dyskredytuje decyzje rosyjskiego kierownictwa”. My widzimy to inaczej: staramy się dostarczać rzetelne i obiektywne informacje na temat Rosji.
My, dziennikarze The Moscow Times, nie damy się uciszyć. Ale żeby kontynuować naszą pracę, potrzebujemy Twojej pomocy .
Twoje wsparcie, bez względu na to, jak małe, ma ogromne znaczenie. Jeśli możesz, wesprzyj nas co miesiąc wpłatą już od 2 dolarów . Założenie konta jest szybkie, a każda wpłata ma znaczący wpływ.
Wspierając The Moscow Times, bronisz otwartego, niezależnego dziennikarstwa w obliczu represji. Dziękujemy, że jesteście z nami.
themoscowtimes