7 najlepszych retro sneakersów, które przywrócą Ci życie

Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

Turkey

Down Icon

7 najlepszych retro sneakersów, które przywrócą Ci życie

7 najlepszych retro sneakersów, które przywrócą Ci życie

Każdy produkt został starannie wybrany przez redaktora Esquire. Możemy zarabiać na prowizji z tych linków. Oto jak testujemy produkty i dlaczego warto nam zaufać.

Vans Authentics to oczywiście klasyczne buty do skateboardingu. Wprowadzono je na rynek równolegle z samym Vansem (w 1966 roku, jakież to retro). Płócienna cholewka i podeszwa z waflowym bieżnikiem wyróżniały się wtedy i wyróżniają się teraz. Tyle że nie trzeba być skaterem, żeby je nosić. Od lat 60. Authentics doczekały się kilku ulepszeń, a ten model szczególnie przypadł nam do gustu za cholewkę z teksturowanego zamszu w kolorze spalonej brązy zamiast płótna. Styl jest oldschoolowy, ale kolor nadaje im charakter retro.

Reklama – czytaj dalej poniżej

Już teraz czujemy opór przed nazywaniem Nike Shox butami retro . W końcu pojawiły się w 2001 roku. Ale to było prawie 25 lat temu! I jeśli to sprawia, że ​​czujemy się staro (a tak jest), to niech tak będzie (z niechęcią). Shoxy zasłużyły na swój status retro.

Kiedy Shox zadebiutował, buty sportowe były ogromną innowacją w świecie sneakersów. Ten sprężysty, kolumnowy obcas wyglądał i brzmiał zupełnie inaczej niż cokolwiek innego. Nike przywróciło go w kilku wyrazistych wersjach kolorystycznych, takich jak ta biało-brązowa para. Nadal masz charakterystyczne kolumny Shox z tyłu, ale z ulepszoną piankową podeszwą środkową i zapiętkiem TPU TK. To połączenie oldschoolowego retro z nowoczesnymi udoskonaleniami technicznymi i wzorniczymi, które z radością witamy ponownie.

Na koniec, ale nie mniej ważne, mamy nową wersję Converse Chuck Taylors. Nigdy nie sądziliśmy, że doczekamy się takiego dnia. Żartuję. Oczywiście widzieliśmy już wiele nowych Chucków, ale te uderzają inaczej. First String Chuck 70 sprawiają wrażenie stworzonych dla osób, które dorastały nosząc Converse, a teraz, cóż, trochę dorastają. Może już nie nosimy ich z koszulkami z nazwami zespołów. Może teraz nosimy kaszmirowe swetry. Ale nadal chcemy mieć w tym zestawie nasze ulubione trampki. Ta para pozostaje wierna oryginałowi, ale ma nieco wyższą, bardziej ustrukturyzowaną podeszwę, którą uwielbiamy.

Nie są tak płaskie (ani jak w 2007 roku) jak płaska wersja, którą nosiło się z obcisłymi jeansami. Lepiej wyglądają z szerokimi spodniami lub sztywnym denimem, dając bardzo fajny, znoszony efekt. Kolorystyka w kolorze złamanej bieli jest idealna, a wzmocniony błotnik i nosek sprawiają, że buty wydają się solidniejsze. Jeśli chodzi o klasyczne buty za kostkę, nie ma nic lepszego od Converse'ów – i naszym zdaniem, nie ma nic lepszego od tych Converse'ów.