W każdym hiszpańskim mieście i miasteczku od kilku tygodni odbywają się protesty, o czym ostrzegają brytyjscy turyści

Brytyjczycy uwielbiający słońce zostali ostrzeżeni przed ogromnymi protestami, które mają wybuchnąć w Hiszpanii w nadchodzących tygodniach. Zirytowani mieszkańcy twierdzą, że zostali wykluczeni z „niezrównoważonego” rynku nieruchomości z powodu „wygórowanych” cen – i wkrótce będą domagać się zmian.
Wielu mieszkańców uważa, że wysokie ceny domów są spowodowane rosnącym popytem na domy wakacyjne i wynajem, co oznacza, że demonstracja może być postrzegana jako antyturystyczna. Następuje ona po serii protestów z ubiegłego roku, w których tysiące mieszkańców stanęło do walki z wczasowiczami, nawet po szczycie sezonu letniego.
W pożądanych miejscach, takich jak San Sebastian w górzystym Kraju Basków w Hiszpanii, miejscowi ustawiali się wzdłuż ulic, trzymając transparenty z napisem: „Jesteśmy w niebezpieczeństwie; ograniczmy turystykę”. Nawet dwie godziny na południe na Wyspach Kanaryjskich, w pobliżu hoteli na Gran Canarii rozwieszono plakaty nakazujące turystom „wracanie do domu”, a niektórzy Brytyjczycy byli nawet atakowani pistoletami na wodę.
Pomimo zamieszania, Hiszpania była świadkiem oszałamiających 94 milionów zagranicznych turystów w zeszłym roku, co stanowi wzrost o 10 procent w porównaniu z rokiem poprzednim. Przewiduje się, że w tym roku liczba ta wzrośnie do rekordowych 100 milionów odwiedzających, według Jordiego Hereu, ministra przemysłu i turystyki.
W sobotę 5 kwietnia kilka związków lokatorów „wyjdzie na ulice”, aby domagać się obniżenia czynszów w popularnych punktach o 50 procent, aby mieszkania stały się bardziej dostępne dla „klasy robotniczej”. Protestujący będą również domagać się długoterminowych kontraktów, aby miejscowi mogli „zbudować życie”. Wiele nieruchomości w rejonach o dużym natężeniu turystów zdecydowało się wynająć swoje zakwaterowanie turystom szukającym krótkoterminowych pobytów, ponieważ może to przynieść wyższy poziom zysku.
Lokalne wiadomości donoszą, że protestujący w liczbie „tysięcy” zbiorą się o 18:00 na Plaça Espanya w Barcelonie, aby wezwać urzędników do reformy sektora mieszkaniowego. Jednak nie tylko Barcelona zaangażuje się w akcję. Na X (dawniej Twitter) członkowie związku zawodowego zostali zauważeni, jak potrząsają kluczami do swoich domów w nagraniu wideo wzywającym mieszkańców do udziału w demonstracjach w całym kraju.
Chcesz otrzymywać najnowsze wiadomości o podróżach i najtańsze oferty wakacyjne prosto do swojej skrzynki odbiorczej? Zapisz się na nasz Biuletyn Podróżniczy
Protesty 5 kwietnia w Hiszpanii – gdzie ich unikać- Katalonia – obejmuje Barcelonę i kurorty plażowe w regionie Costa Brava
- Malaga, Costa Del Sol
- Gijon
- Sewilla
- Kadyks, Andaluzja
- Wigo
- Madryt
- Saragossa
Na Majorce donoszą, że ruch Menys Turisme, Més Vida (mniej turystyki, więcej życia) zwołał spotkanie, aby „przegrupować się i podwoić wysiłki” przed zbliżającym się szczytem sezonu turystycznego. Majorca Daily Bulletin stwierdza, że grupa „rozważa nasilenie działań” po kampanii rządowej zachęcającej do jeszcze większego ruchu turystycznego na wyspie.
Czy protesty wpłyną na Ciebie? Wyślij e-mail na adres [email protected], aby mieć szansę podzielić się swoją historią
Możesz znaleźć tę historię w Moich Zakładkach. Albo przechodząc do ikony użytkownika w prawym górnym rogu.
Daily Mirror