Tematem przewodnim konferencji klimatycznej w Belém są redukcja emisji, kwestie finansowe i adaptacja do zmian klimatu.

Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

Germany

Down Icon

Tematem przewodnim konferencji klimatycznej w Belém są redukcja emisji, kwestie finansowe i adaptacja do zmian klimatu.

Tematem przewodnim konferencji klimatycznej w Belém są redukcja emisji, kwestie finansowe i adaptacja do zmian klimatu.

Dziesięć lat temu rządy przyjęły Porozumienie Paryskie w sprawie klimatu. Porozumienie to było kamieniem milowym w dyplomacji wielostronnej. Transformacja energetyczna trwa od tamtej pory. Jednak opór wobec celów klimatycznych również rośnie.

Kalina Oroschakoff

Rządy całego świata spotkają się ponownie w poniedziałek, aby omówić przyszłość polityki klimatycznej. W tym roku konferencja klimatyczna odbywa się w mieście Belém.

Od poniedziałku cały świat znów zasiądzie przy jednym stole. Niezależnie od tego, czy rządy są za, czy przeciw zaostrzeniu środków ochrony klimatu, wszystkie zmierzają do Brazylii.

NZZ.ch wymaga JavaScript do działania podstawowych funkcji. Twoja przeglądarka lub blokada reklam obecnie to uniemożliwia.

Proszę zmienić ustawienia.

Stany Zjednoczone również. Choć Amerykanie wycofują się z Porozumienia Paryskiego, najwyraźniej nie mogą zrezygnować z negocjacji klimatycznych. Chiny ogłosiły nawet z wyprzedzeniem nowy cel klimatyczny na rok 2035: największy truciciel świata nadal planuje zainwestować miliardy w czyste technologie.

Format wielostronnych negocjacji klimatycznych jest pod presją, ale pozostaje aktualny. Co jest w programie na ten rok? NZZ przeanalizowała trzy aspekty.

UE i inni truciciele domagają się nowych celów klimatycznych.

Chiny planują zmniejszyć emisje nawet o 10 procent do 2035 roku. To za mało, aby osiągnąć cele klimatyczne z Paryża. Jest to jednak pierwszy raz, kiedy największy truciciel na świecie formalnie zobowiązał się do redukcji emisji.

UE, czwarty co do wielkości emitent na świecie i samozwańczy lider w dziedzinie ochrony klimatu, nie ogłosiła jeszcze nowego celu emisyjnego. Dzieje się tak pomimo faktu, że zgodnie z postanowieniami Porozumienia Paryskiego wszystkie rządy były zobowiązane w tym roku do przedstawienia nowych celów klimatycznych na rok 2035.

Europejczycy nie są jedynymi, którzy nie dotrzymali terminu. Wiele kluczowych krajów wciąż musi uzgodnić nowe plany. Wśród nich są Indie, których emisje rosną od lat i które stały się trzecim co do wielkości emitentem na świecie, wyprzedzając UE.

Sekretariat Klimatyczny ONZ, będący sercem wielostronnego systemu klimatycznego, opublikował niedawno wstępną analizę stanu globalnej redukcji emisji. Analiza ta jest jednak ograniczona, ponieważ opiera się na planach obejmujących jedynie około 30% globalnych emisji.

Niemniej jednak wyraźnie pokazuje to, co jest powszechnie wiadome: planowane redukcje emisji są zdecydowanie za małe, aby osiągnąć cele klimatyczne. Emisje wciąż rosną. W zeszłym roku osiągnęły nowy rekordowy poziom , napędzany przez Indie, Rosję, Indonezję i inne rozwijające się gospodarki wschodzące.

Najnowsze dane jasno pokazują: cel 1,5 stopnia, określony w Porozumieniu paryskim, nie jest na razie możliwy do osiągnięcia, a retoryczne trzymanie się go jest niewiarygodne. Naukowcy mówią o tym od dawna, a teraz ONZ również zaczęła uwzględniać to w swoich przemówieniach.

Jednak analiza planów klimatycznych pokazuje również, że transformacja energetyczna jest w toku w wielu krajach na całym świecie. Dzięki tym planom emisje spadną o 10 procent w ciągu najbliższych dziesięciu lat w porównaniu z poziomami z 2019 roku. Według ONZ, ten rozwój sytuacji wskazuje na właściwy kierunek. „Ogromne inwestycje w czystą energię w niemal wszystkich głównych gospodarkach” napawają optymizmem. Na przykład w tym roku odnawialne źródła energii wyprzedziły węgiel jako największe źródło energii elektrycznej na świecie.

Analiza ONZ porusza również kwestię konsekwencji zmian klimatu. Świat już teraz płaci wysoką cenę za globalne ocieplenie, jednocześnie zbliżając się do pozytywnego przełomu gospodarczego. Negocjacje w Belém dostarczą dalszych wskazówek, czy i w jakich warunkach globalna transformacja energetyczna przyspieszy.

Adaptacja do zmian klimatu jest w centrum uwagi
Po przejściu huraganu Melissa wszystko legło w gruzach: na zdjęciu święta Elżbieta w południowej Jamajce.

Maria Alejandra Cardona/Reuters

Aby zachować wiarygodność, konferencja klimatyczna musi przedstawić rozwiązania, które pozwolą krajom lepiej przygotować się na powodzie, fale upałów, pożary lasów i susze. Każda droga czy szkoła zbudowana z myślą o cieplejszym świecie pokazuje w sposób konkretny, dlaczego przemyślana polityka klimatyczna jest istotna w codziennym życiu.

Adaptacja do zmian klimatu jest absolutnie niezbędna, napisał André Aranha Corrêa do Lago w październiku. Jest równie ważna, jak redukcja emisji. Brazylijski dyplomata przewodniczy tegorocznej konferencji.

Ta zmiana – a raczej rozszerzenie – priorytetów polityki klimatycznej jest istotna. I zajęło dużo czasu, zanim zyskała na znaczeniu. Od lat kraje rozwijające się apelują o większe skupienie się na pilnym zadaniu przygotowania swoich społeczeństw na zagrożenia związane ze zmianą klimatu.

Ludzi nie interesuje żargon polityki klimatycznej, napisał Corrêa do Lago. „Mówią o zalanych domach i nieurodzaju, o załamaniu lokalnej gospodarki po burzach, o zniszczonych szkołach i szpitalach”.

Aktywiści i politycy o ekologicznych poglądach przez lata bagatelizowali ten problem. Obawiali się, że skupienie się na emisjach zmniejszy presję na niezbędne redukcje. Doprowadziło to przede wszystkim do długiego okresu zaniedbywania kwestii, która staje się coraz ważniejsza dla wielu krajów.

Aż do teraz. Ponieważ dla Brazylii adaptacja jest sednem tegorocznej konferencji klimatycznej. Po tym, jak huragan Melissa spustoszył Karaiby w zeszłym tygodniu i spowodował powszechne cierpienie, kwestia ta będzie również absolutnym priorytetem dla wielu innych gospodarek rozwijających się i wschodzących.

Biliony na ochronę klimatu

Jednak kraje potrzebują znacznych środków finansowych, aby przygotować się na zagrożenia związane ze zmianami klimatu. Inwestycje w ochronę przeciwpowodziową i infrastrukturę odporną na upały pozostają jednak daleko w tyle za tym, co zdaniem ekspertów jest konieczne.

Według ONZ, finansowanie tych obszarów stanowi mniej niż jedną trzecią całkowitego finansowania działań klimatycznych ze strony krajów uprzemysłowionych. To „chroniczne niedoinwestowanie” naraża kraje na ryzyko i zmusza je do przekierowania ograniczonych zasobów z opieki zdrowotnej, edukacji i infrastruktury na środki nadzwyczajne i odbudowę, napisał Corrêa do Lago.

W nadchodzących tygodniach dyplomaci będą negocjować, w jaki sposób zwiększyć wsparcie finansowe ze strony rządów i uczynić inwestycje bardziej atrakcyjnymi dla sektora prywatnego.

Brazylia pracuje na konferencji nad przygotowaniem pakietu finansowego dla krajów rozwijających się. Darczyńcami, jak powiedział Corrêa do Lago, są zamożne kraje uprzemysłowione, organizacje filantropijne i wielostronne banki rozwoju.

Szczegóły wciąż nie są jasne, ale kwestia ta jest już przedmiotem zainteresowania niektórych zamożnych darczyńców. Bill Gates, miliarder i założyciel Microsoftu, zaapelował w październiku o zmianę sposobu myślenia, aby polityka klimatyczna była skuteczniejsza. Rządy powinny inwestować więcej środków w adaptację i poprawę perspektyw życiowych, zamiast koncentrować się wyłącznie na celach redukcji emisji.

Dla krajów rozwijających się negocjacje klimatyczne stanowią kluczowe forum do dyskusji o barierach finansowych i technologicznych, wdrażania transformacji energetycznej i opracowywania rozwiązań w walce ze zmianami klimatu. W wielu z tych krajów dyskusja obejmuje nie tylko politykę klimatyczną, ale także wymiar ekonomiczny.

Chcą omówić bariery na międzynarodowym rynku finansowym i fundusze potrzebne do rozbudowy systemu energetycznego. Ponadto kraje rozwijające się od lat apelują o wymianę wiedzy technologicznej i większą uwagę poświęconą adaptacji do szkodliwych skutków zmian klimatu.

Fala tsunami niszczy nie tylko wioski, ale i postęp. Wiele krajów musi ponieść koszty – a ich długi rosną.

Wsparcie finansowe dla krajów rozwijających się jest co roku głównym punktem spornym w negocjacjach między rządami. Na konferencji klimatycznej w Baku w Azerbejdżanie kraje uprzemysłowione zobowiązały się do przekazywania 300 miliardów dolarów rocznie na finansowanie działań klimatycznych do 2035 roku.

Wiele krajów rozwijających się skrytykowało ten wynik jako niewystarczający. W tym roku trwają prace nad zwiększeniem rocznego finansowania działań na rzecz klimatu do łącznej kwoty 1,3 biliona dolarów, za pośrednictwem inwestorów prywatnych i banków rozwoju.

Dla Brazylii chodzi o coś więcej niż tylko pieniądze. Stany Zjednoczone wycofują się z Porozumienia Paryskiego i wykorzystują swój aparat polityczny do spowolnienia polityki klimatycznej. Jednocześnie ekologiczny entuzjazm ostatnich lat ustąpił miejsca rozczarowaniu.

W wielu krajach narasta opór polityczny wobec wysiłków niezbędnych do transformacji energetycznej. Dlatego też negocjacje w Belém w nadchodzących tygodniach będą koncentrować się również na nadaniu nowego impulsu agendzie klimatycznej. Rozmowy muszą pokazać, że rządy na całym świecie nadal są zaangażowane w transformację energetyczną i potrafią znaleźć wspólne rozwiązania dla zagrożeń związanych ze zmianami klimatu.

Corrêa do Lago również uważa to za swoje zadanie. „Musimy dać do zrozumienia, że ​​w tej agendzie (klimatycznej) poczyniono postępy, ponieważ znajdujemy się w fazie, w której większość opinii publicznej uważa, że ​​ta agenda traci na znaczeniu” – powiedział zaledwie kilka dni przed rozpoczęciem konferencji.

Sven Titz (tekst), Nikolai Thelitz, Roland Shaw (grafika)
Adina Renner, Cian Jochem
Kalina Oroschakoff
nzz.ch

nzz.ch

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow