Skarb Państwa zapłaci za błędnie wydane decyzje administracyjne. Będą odszkodowania

- Prezydent Polski Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy o zagospodarowaniu wspólnot gruntowych, która umożliwi ubieganie się o odszkodowanie osobom, które wskutek wydanej z naruszeniem prawa decyzji nie zostały uprawnione do udziału we wspólnocie gruntowej.
- Wypłata pieniędzy z budżetu państwa będzie możliwa nawet, jeśli była ostateczna, a zatem, gdy od wydania decyzji minęło 5 lat.
- Zdania samorządowców w kwestii wzruszania ostatecznych decyzji są podzielone.
Zmiany zakłada podpisana 7 maja przez prezydenta Andrzeja Dudę nowelizacja ustawy o zagospodarowaniu wspólnot gruntowych.
Przypomnijmy, że to starosta wydaje decyzję o ustaleniu, które nieruchomości stanowią wspólnotę gruntową, kto jest do niej uprawniony oraz w jakiej wielkości ma udziały. Podpisana przez prezydenta ustawa zakłada, że pomimo upływu 5 lat od uprawomocnienia decyzji, osoba poszkodowana taką decyzją będzie mogła wystąpić o stwierdzenie, że decyzja ta została wydana z naruszeniem prawa. Dla tej osoby będzie to stanowiło podstawę do żądania odszkodowania przed sądem powszechnym, nie umożliwi jej natomiast posiadania udziałów we wspólnocie.
Na terenie Polski funkcjonuje obecnie 5100 wspólnot gruntowych o łącznej powierzchni około 107 tys. ha, które są reliktem stosunków własnościowych powstałych w XIX w. na terenach byłych zaborów rosyjskiego i austriackiego w wyniku likwidacji pańszczyzny. Są to grunty wspólne dla danej wsi, w których poszczególni rolnicy mieli udziały zależne od powierzchni posiadanych gospodarstw.
Grzegorz Nowosielski, były burmistrz Wyszkowa tłumaczy, że od czasu, gdy w 1963 r. uchwalono ustawę o zagospodarowaniu wspólnot gruntowych, bywają wątpliwości co do tego kto jest uprawniony do udziału we wspólnocie, ponieważ rolnicy nie zawsze spisywali testament. - Niejednokrotnie okazuje się, że zgodnie z dokumentacją przygotowaną przez zarząd wspólnoty, a wydaną w formie decyzji przez starostę nie wszyscy, którzy czują się uprawnieni, rzeczywiście zgodnie z przepisami są uprawnieni. Wtedy we wspólnotach pojawiają się emocje i poczucie krzywdy u niektórych osób – mówi Grzegorz Nowosielski. Jak dodaje, osobie pokrzywdzonej przysługuje wtedy roszczenie do sądu powszechnego. Spoczywa także na niej ciężar przedstawienia dowodów, co bywa trudne, bo dokumentów często nie ma.
Według danych Najwyższej Izby Kontroli z 2015 r. nawet 3500 wspólnot nie ma uregulowanego stanu prawnego. Ostatecznie tereny te miały zostać uregulowane wskutek nowelizacji ustawy o zagospodarowaniu wspólnot gruntowych z 2015 r. Zgodnie z art. 8a u, uprawniony do udziału we wspólnocie gruntowej mógł do końca 2016 r. złożyć wniosek o ustalenie, czy jest uprawniony do udziału we wspólnocie.
Teraz przepisy znowelizowano.
Przepisy, które zostały właśnie znowelizowane, były wprowadzone z myślą, aby ostatecznie zamknąć temat określenia udziałowców wspólnot gruntowych. Wprowadzając nowelizację, brzydko mówiąc, potencjalnie rozgrzebano sprawę. Jeżeli organy będą chciały stwierdzić wydanie decyzji z naruszeniem prawa, najpierw będą musiały sprawdzić, czy osoba, która o to wnosi miała w ogóle prawo do wniesienia wniosku o jej udziale we wspólnocie gruntowej. Oznacza to, że ponownie będzie sprawdzany stan faktyczny, który organy już ustalały na potrzeby decyzji deklaratywnej, a nie konstytutywnej. Ponowne rozpatrywanie wniosków osób, które przegapiły termin nie służy pewności prawa. Zresztą, podobnie uważało Ministerstwo Sprawiedliwości
- mówi Adrian Pokrywczyński, ekspert Związku Powiatów Polskich.
W trakcie prac nad ustawą wiceminister rolnictwa Jacek Czerniak potwierdził, że odszkodowanie nie będzie przyznawane z automatu, a to, że ono przysługuje trzeba będzie udowodnić w sądzie. Odszkodowanie ma być wypłacane z budżetu państwa.
- Trudno stwierdzić, ile na naszym terenie byłoby wydanych decyzji z naruszeniem prawa, byłoby to dopiero badane. Nie wiadomo także w jakiej wysokości miałyby być te odszkodowania. Jednak, co ważne, dotychczas na terenie naszego powiatu nie potwierdzono, aby wydano jakąkolwiek decyzję z naruszeniem prawa - mówi Małgorzata Ostrowska, dyrektor Wydziału Geodezji, Katastru i Nieruchomości Starostwa Powiatowego w Białej Podlaskiej.
- Trudno określić skalę decyzji wydawanych z naruszeniem prawa, chociaż wydaje się, że w powiecie siedleckim urzędnicy zawsze dokonywali należytej staranności, zatem nie spodziewam się decyzji wydanych z naruszeniem prawa – mówi starosta siedlecki Karol Tchórzewski, podkreślając, że wzruszanie decyzji ostatecznych, jeśli były wydane z naruszeniem prawa, jest słuszną ideą.
Senat nie oszacował, jakie skutki finansowe może przynieść nowelizacja. Wnioskuje jednak, że ryzyko wypłaty odszkodowań będzie nieduże, ponieważ w kontrolowanych przez Najwyższą Izbę Kontroli powiatach nie zidentyfikowano decyzji wydanych z naruszeniem prawa. Takie sytuacje jednak się zdarzają, ponieważ z wnioskiem o zmianę prawa w tej kwestii zwróciła się do Senatu jedna z osób poszkodowanych i to w odpowiedzi na ten wniosek znowelizowano właśnie przepisy ustawy o zagospodarowaniu wspólnot gruntowych.
Były burmistrz Wyszkowa Grzegorz Nowosielski uważa, że zamiast pochylać się nad kwestią nowelizacji w kontekście ostatecznych decyzji, należy kompleksowo przeanalizować ustawę z 1963 r. i znowelizować ją tak, aby przystawała do współczesnych warunków.
Resort rolnictwa i rozwoju wsi pochyla się nad analizą przepisów, po której niewykluczona jest gruntowna nowelizacja ustawy.
portalsamorzadowy