Hublot wypuścił nowego Big Banga na lato 2025. Kwintesencja greckich wakacji w wersji de luxe

Najnowszy Hublot Big Bang Unico Summer 2025 wygląda jak wakacje w Grecji zamknięte w 42-milimetrowej kopercie. To nie przypadek. Ten luksusowy zegarek inspirowany jest greckimi pejzażami, a jego premiera odbyła się na wyspie Mykonos.
Jak zamienić zachód słońca na rajskiej wyspie Mykonos w... luksusowy czasomierz? Odpowiedź na to pytanie znaleźli twórcy nowego czasomierza Hublot Big Bang Unico Summer 2025.
Przede wszystkim zadbano o odpowiednie kolory. 42-milimetrowa koperta wykonana jest z wybuchowo intensywnej, mikro-ziarnistej pomarańczowej ceramiki, do tego bezel w niebiańskim, turkusowym odcieniu.
Hublot w technologii barwionej ceramiki osiągnął poziom mistrzowski. Zwykle pigmenty po wypaleniu zmieniają odcień, pękają lub wykazują nierówności — Hublot jednak osiąga tu gładkość koloru niemal pastelowego, ale wcale nie mdłego.

We wnętrzu nowego Big Bang Unico Summer 2025 pulsuje kaliber HUB1280 – własnej produkcji mechanizm z funkcją flyback chronograph, która pozwala natychmiast zresetować i uruchomić chronograf jednym naciśnięciem przycisku – bez zatrzymywania wskazówek. To funkcja rodem z lotnictwa i sportu, ale dziś idealnie pasuje do rytmu miejskich safari i nocnych eskapad.

Mechanizm ten składa się z 354 części, 43 rubinów i zapewnia imponującą 72-godzinną rezerwę chodu. To oznacza, że zegarek może leżeć nieużywany przez cały weekend (jeśli w ogóle zechcesz go zdjąć), a i tak będzie gotowy do działania, gdy tylko przyjdzie poniedziałek.

Cyferblat to klasyczne déjà vu dla fanów Hublota – otwarta konstrukcja skeleton z układem typu „big eye”. Mamy tu centralne wskazówki godzinowe i minutowe, małą sekundę na godzinie 9 oraz licznik 60 minut i datownik po przeciwnej stronie. Ale to nie funkcjonalność gra tu pierwsze skrzypce, lecz kolorystyka. Pomarańcz i błękit kontrastują z ciemnoniebieską bazą, tworząc harmonijną całość.
Zegarek oferowany jest z trzema gumowymi paskami – wszystkie z białymi lamówkami. Warto wspomnieć o tytanowym zapięciu typu deployant, które zapewnia trwałość i komfort noszenia, nawet w tropikalnym upale.

Produkcja zegarka ograniczona została do zaledwie 100 sztuk. Cena? Około 32 tysięcy euro. Ale przecież Hublot nigdy nie był dla tych, którzy pytają „dlaczego tak drogo?”.
well.pl