Siarhiej Cichanouski: Nie złamali mnie w więzieniu, będę walczył do końca
To wszystko przez to, że jestem chrześcijaninem. Nie boję się śmierci. Walka o prawdę jest dla mnie najważniejszą wartością. Są ludzie, którzy, ratując siebie, wolą milczeć. Nie rozumiem tego, bo inaczej – po co żyć? Wtedy byłem duży i mam niski głos. Niektórzy mogli moją odwagę odbierać jako brutalność czy nawet nachalność. Ale wystarczy ze mną porozmawiać na żywo, by przekonać się, że jestem zupełnie innym człowiekiem. Nie szukałem korzyści, nie chciałem władzy. Chciałem wówczas uczestniczyć w wyborach prezydenckich tylko po to, by pokazać, że wyborów na Białorusi nie ma.
RP