Komisarz federalny nie chce członków AfD w policji: ostra krytyka byłego posła SPD

Nie jest tak, że decyzja Federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji o zaklasyfikowaniu całej AfD jako „z pewnością prawicowej ekstremistycznej” pogrążyła partię w chaosie. Na razie wiele pozostaje bez zmian. Agencja wywiadowcza miała już pozwolenie na monitorowanie AfD, a etykieta ekstremizmu przylgnęła do niej na lata. A możliwy zakaz działalności partii, który mógłby zostać wywołany raportem agencji wywiadowczej, nie jest kwestią dnia dzisiejszego ani jutra, ale raczej pojutrza, jeśli w ogóle.
Decyzja ta budzi jednak duże zaniepokojenie wśród niektórych członków AfD, z których część zwróciła się do partii – ponieważ awans partii może mieć natychmiastowe konsekwencje dla jednostek. Urzędnicy państwowi i pracownicy sektora publicznego zastanawiają się w szczególności, czy mogą stracić pracę, jeśli ich partia zostanie uznana za niekonstytucyjną. Podczas gdy AfD chce uspokoić swoich członków, inni domagają się konsekwencji zawodowych.
Dla komisarza policji federalnej Uli Grötscha sprawa jest jasna. Członkostwo w AfD i praca jako funkcjonariusz policji są „nie do pogodzenia”, powiedział dla Rheinische Post. W niedawnym wywiadzie Grötsch odniósł się również do decyzji Federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji. „Członkostwo z widocznym zaangażowaniem w AfD”, stwierdził komisarz policji, „musi skutkować usunięciem ze służby”.
Według Grötscha zaangażowanie oznacza, że członek „otwarcie” popiera AfD, na przykład kandydując do rady lokalnej lub miejskiej lub do Bundestagu . Podobnie widzi to Partia Zielonych. „Ktokolwiek służy państwu, nie może pracować na rzecz jego zniszczenia” – powiedział Berliner Zeitung Marcel Emmerich, rzecznik ds. polityki wewnętrznej frakcji parlamentarnej Bundestagu. Każdy, kto pozwala aktywnym politycznie członkom AfD pozostać w policji, daje im dostęp do broni i przekazuje „uprawnienia państwowe”, naraża zaufanie do praworządności i bezpieczeństwa ludzi. „Rządy federalne i stanowe są wzywane do podjęcia natychmiastowych środków w celu ochrony przed infiltracją agencji bezpieczeństwa przez AfD i usunięcia ze służby prawicowych ekstremistów członków AfD” – powiedział Emmerich.
Od czasu, gdy ogłoszono awans AfD, ministerstwa spraw wewnętrznych kilku krajów związkowych rozważały konsekwencje dla członków partii. Portal T-Online jako pierwszy poinformował o tym. Tutaj również obawy dotyczą policji i pracowników administracyjnych. Trudno powiedzieć, ilu członków AfD może zostać dotkniętych. Po skontaktowaniu się z nami partia stwierdziła, że nie prowadzi statystyk dotyczących zatrudnienia. Według analizy magazynu ARD Report Mainz ponad 220 członków AfD w służbie cywilnej może ponieść konsekwencje dyscyplinarne. Kandydowali oni dla partii w wyborach w ciągu ostatnich pięciu lat. Należą do nich w szczególności nauczyciele, policjanci, urzędnicy administracyjni i żołnierze.
Prawnik uważa, że żądania ogólnych zwolnień są wątpliweNie ma automatycznej gwarancji, że status zawodowy członka zostanie naruszony przez Federalny Urząd Ochrony Konstytucji . Ostatecznie sądy muszą zawsze podejmować decyzje indywidualnie, twierdzą eksperci prawni. „Samo członkostwo w partii, która nie jest zakazana konstytucyjnie — nawet jeśli jest klasyfikowana jako podejrzana lub potwierdzona jako skrajnie prawicowa — nie jest samo w sobie wystarczające, aby uzasadnić usunięcie ze służby cywilnej” — wyjaśnia adwokat Katharina Sponholz z kancelarii prawnej Buse Herz Grunst. Sponholz jest wykładowcą prawa administracyjnego.
Decydującym czynnikiem jest indywidualne zachowanie funkcjonariusza, mówi prawnik. „Naruszenie obowiązku istotnego z punktu widzenia prawa dyscyplinarnego może mieć miejsce tylko wtedy, gdy zaangażowanie polityczne jest wyraźnie niezgodne z obowiązkiem lojalności wobec wolnego i demokratycznego porządku konstytucyjnego”. W tym celu należy dokładnie zbadać każdy indywidualny przypadek. Nie do końca pasuje to do słów komisarza policji, który chce, aby członkowie AfD zostali usunięci z policji per se. Adwokat Sponholz ujmuje to w ten sposób: „Ogólne wezwania do zwolnień bez uwzględnienia konkretnego zachowania w trakcie lub poza służbą budzą zatem poważne obawy konstytucyjne”.

Wypowiedzi Grötscha spotkały się z mieszanymi reakcjami wśród funkcjonariuszy policji. Berliński Związek Policji (GdP) z pewnością rozumie tę inicjatywę. Od lat mają „bardzo jasne stanowisko” w sprawie AfD, mówi rzecznik prasowy Benjamin Jendro, wskazując na rezolucję o niezgodności, która obowiązuje w całym kraju w ramach związku. GdP uważa, że klasyfikacja Federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji może mieć reperkusje dla wszystkich funkcjonariuszy. „Ponieważ podlegają nie tylko obowiązkowi neutralności, ale także obowiązkowi lojalności wobec konstytucji i dobrego postępowania, a przysięgli wierność wolnemu demokratycznemu porządkowi podstawowemu w swojej przysiędze urzędowej”. Członkostwo w prawicowej partii ekstremistycznej, mówi Jendro, temu przeczy.
Rainer Wendt widzi to inaczej. Federalny przewodniczący Niemieckiego Związku Zawodowego Policji (DPolG) jest zaniepokojony nie tylko wypowiedziami komisarza, ale także faktem, że jego stanowisko w ogóle istnieje. „Gdyby to zależało od pana Grötscha, tylko członkowie SPD mogliby pozostać w służbie cywilnej, być może także członkowie Partii Zielonych lub Lewicy” – powiedział Wendt tej gazecie. „Na szczęście to nie zależy od niego. Jego stanowisko jest, jak powszechnie wiadomo, tak zbędne, że nigdy nie powinno zostać stworzone”. Prawa i obowiązki urzędników państwowych wynikają z konstytucji i ustaw o służbie cywilnej, dlatego każdy indywidualny przypadek będzie nadal badany w przyszłości.
Reakcja Wendta jest zrozumiała. Zanim Uli Grötsch został wybrany komisarzem policji przez Bundestag w marcu 2024 r., był członkiem SPD (Socjaldemokratycznej Partii). Grötsch, sam będący policjantem i członkiem parlamentu od 2013 r., zasiadał w Komisji Spraw Wewnętrznych SPD i Komisji Kontroli Parlamentarnej, która nadzoruje niemieckie służby wywiadowcze. W swojej grupie parlamentarnej wielokrotnie poruszał kwestię prawicowego ekstremizmu.
W zeszłym roku został pierwszym komisarzem policji federalnej i zrezygnował ze swojego mandatu parlamentarnego. Teraz ma za zadanie zbadać „niedociągnięcia strukturalne i niepożądane wydarzenia” w policji federalnej, Federalnym Biurze Policji Kryminalnej i policji Bundestagu, jak podano na stronie internetowej parlamentu. Obywatele mogą składać skargi do Grötscha. Jednak jego stanowisko wywołało kontrowersje. Platforma wyborcza CDU / CSU stwierdziła, że zarzuty wobec urzędników muszą być badane przez prokuratorów i sądy. „Zniesiemy specjalnych śledczych, takich jak komisarz policji federalnej utworzony przez koalicję „Traffic Light”.
To się jeszcze nie wydarzyło. Jednak CDU/CSU pozostaje „sceptyczne” co do tego stanowiska, mówi rzecznik ds. polityki wewnętrznej Alexander Throm (CDU). „Komisarz policji powinien pamiętać o swoim jasno określonym mandacie prawnym” — podkreślił Throm w odpowiedzi na zapytanie tej gazety. „Nie jest powołany do publicznego komentowania wszystkich kwestii związanych z policją, ale raczej do pełnienia funkcji niezależnego punktu kontaktowego dla obywateli, którzy chcą zgłosić podejrzenie niewłaściwego postępowania funkcjonariuszy policji — na przykład w związku z profilowaniem rasowym”. Dodał, że jego zadaniem jest pilne badanie tropów i pomoc w rozpatrywaniu uzasadnionych skarg.
Jeśli chodzi o traktowanie członków AfD w policji, Throm apeluje o powściągliwość: „Dopóki AfD nie zostanie zdelegalizowana, żądanie całkowitego zwolnienia nie wchodzi w grę”. Zawsze zależy to od konkretnego przypadku.
Berliner-zeitung