Bank centralny nie ma już dobrych opcji: albo ludzie staną się biedniejsi, albo gospodarka zostanie zduszona

Intrygujące i odkrywcze. Tak analitycy oceniają nadchodzące spotkanie Banku Centralnego w sprawie stopy bazowej. Wszystkie najnowsze decyzje regulatora przypominają serial telewizyjny, w którym główny bohater – Bank Centralny – musi sprostać niemożliwej misji: powstrzymać inflację i nie zaszkodzić krajowi.
Regulator ogłosi swoją decyzję w piątek, 6 czerwca. Bank Centralny musi podnieść i utrzymać „klucz”, aby zwalczać inflację, która z kolei jest napędzana przez bezprecedensowe wydatki wojskowe w budżecie państwa.
Rekordowa stawka (21%) obowiązuje od października 2024 r. (i jest to jej najwyższy poziom od 2013 r.). Ale wiosną eksperci zaczęli coraz częściej i uporczywie ostrzegać, że gospodarka będzie musiała być odbudowywana przez kilka lat pod tak restrykcyjnym „kluczem”. Sytuacja pogarsza się na naszych oczach, co w ten czy inny sposób dotknie każdą rodzinę.
Zastępca dyrektora generalnego, kierownik działu analiz makroekonomicznych i prognozowania Centrum Analiz Makroekonomicznych i Prognoz Krótkoterminowych (CMASF) Dmitrij Biełousow wprost stwierdza , że za determinację Banku Centralnego w zwalczaniu inflacji tą metodą, kraj ryzykuje, że zapłaci kilkoma latami bardzo powolnego wzrostu i pozostaniem w tyle w wyścigu technologicznym.
Niedawny przegląd przeprowadzony przez Centrum Analiz Makroekonomicznych i Prognoz Krótkoterminowych (CMASF) wskazał na następujące główne ryzyka:
— wejście większości gałęzi przemysłu niezwiązanych z kompleksem wojskowo-przemysłowym w stagnację (jeśli nie recesję);
— spowolnienie dynamiki inwestycji ze względu na wyjątkowo wysoką realną stopę bazową;
— spowolnienie dynamiki konsumpcji związane z wyczerpaniem się możliwości „wyścigu płacowego”.
Dynamika produkcji przemysłowej bez sektorów z dominującą obecnością kompleksu wojskowo-przemysłowego wskazuje na przejście do recesji. Zdjęcie: Rostec. rostec.ru
W przemyśle już teraz widać stagnację, zauważa kandydat nauk ekonomicznych Dmitrij Biełousow .
„Jeśli weźmiemy pod uwagę dynamikę produkcji przemysłowej bez sektorów z dominującą obecnością kompleksu wojskowo-przemysłowego, możemy mówić o przejściu do recesji. Wolumen produkcji cywilnej w pierwszym kwartale zmniejszył się o 0,8% miesięcznie. W rezultacie poziom produkcji osiągnął najniższe wartości od kwietnia 2023 r.” – wskazuje Biełousow.
Rosjanie mogli tego nie zauważyć, ale wzrost cen nieco spowolnił, zgodnie ze statystykami. Pod koniec maja roczna inflacja spadła do 9,7%, w porównaniu z 10,23% w kwietniu. Przy spowolnieniu wzrostu płac i praktycznie martwym kresie kredytów konsumenckich inflacja może osiągnąć 8,3% w trzecim kwartale.
Ale w przededniu posiedzenia Banku Centralnego wciąż jest wiele czynników inflacyjnych. Należą do nich nadchodzący wzrost taryf mieszkaniowych i komunalnych, przeniesienie kosztów taryfowych na ceny, spadek dochodów budżetowych i potrojony deficyt skarbu państwa. Plus nieunikniona dewaluacja rubla, który wbrew logice wciąż się umacnia.
Olga Belenkaya, szefowa działu analiz makroekonomicznych w firmie Finam, dodaje, że ryzyko inflacyjne zwiększają również ceny ropy naftowej, niestabilność geopolityczna i… wiosenne przymrozki , które wprowadzają niepewność do sytuacji zbiorów w tym roku.
Gdy departament Elviry Nabiulliny podjął decyzję o podniesieniu stopy do 21%, retoryka Elviry Sakhipzadovny była ostra: inflację należy pokonać za wszelką cenę. Krótkoterminowe straty ekonomiczne i finansowe są drugorzędne.
Ale oburzenie lobbystów biznesowych nie pozostało niezauważone. A po grudniowej walce pod dywanem ton Banku Centralnego złagodniał: regulator zaprzestał podnoszenia stóp i przyznał, że konieczne jest rozważenie kompleksu wszystkich ryzyk.
Przewodnicząca Banku Centralnego Federacji Rosyjskiej Elwira Nabiullina (środek) zmieniła retorykę po wystąpieniu w Dumie Państwowej z rocznym raportem Banku Rosji. Zdjęcie: Siergiej Karpushin. TASS
Ale Bank Centralny nie ma już dobrych opcji. Deklarowana misja obniżenia inflacji do 4% do końca roku jest zdecydowanie niemożliwa do osiągnięcia. Wzrost cen konsumpcyjnych ogólnie spowolnił, ale tylko nieznacznie. A struktura inflacji pozostaje niezwykle nierówna: większość produktów spożywczych nadal rośnie, podobnie jak usługi. Ceny zwalniają tylko w niektórych grupach produktów nieżywnościowych.
Tymczasem gospodarka jest zagrożona recesją. Kredytowanie w kraju wykazuje rekordową kontrakcję w ciągu ostatnich dziesięciu lat. Ryzyko wzrostu niespłacanych kredytów (NPL) utrzymuje się z powodu wysokiego obciążenia długami kredytobiorców i spowolnienia gospodarki.
Nienormalnie silny rubel powoduje również dziurę w budżetach eksporterów, którzy są zależni od tej waluty.
Denis Taradov, partner w grupie audytorsko-konsultingowej „Unicon”, jest przekonany, że 6 czerwca Bank Centralny utrzyma stopy procentowe na obecnym poziomie 21%.
„Bank Centralny Federacji Rosyjskiej znajduje się w trudnej sytuacji, balansując między potrzebą ostatecznego zahamowania inflacji a rosnącą presją wysokiej stopy na aktywność gospodarczą. Na kolejnym posiedzeniu priorytetem będzie niewątpliwie walka z inflacją, co sprawia, że utrzymanie stopy jest najbardziej uzasadnionym i prawdopodobnym krokiem.
Perspektywy łagodzenia polityki pieniężnej (MP) zależą od trwałej poprawy wskaźników inflacji i zmniejszenia ryzyka, co raczej nie nastąpi przed jesienią 2025 r. Decyzja Banku Centralnego wesprze stabilność rubla i rentowność banków, ale nadal będzie ograniczać akcję kredytową i wzrost gospodarczy” – komentuje Denis Taradov.
Jego zdaniem przejście na łagodzenie polityki pieniężnej nastąpi najprawdopodobniej nie wcześniej niż w czwartym kwartale 2025 roku.
„Konieczny będzie stały spadek miesięcznych stóp wzrostu cen i stabilizacja kursu rubla. Nawet po rozpoczęciu cyklu obniżka stóp będzie najprawdopodobniej stopniowa i ostrożna, biorąc pod uwagę pozostałe ryzyka. Stopa może zakończyć 2025 r. w przedziale 15–18%, ale w dużej mierze zależy to od dynamiki inflacji w nadchodzących miesiącach” – dodaje Taradov.
Sezonowe warzywa stały się tańsze, podczas gdy mleko, mięso i chleb stają się droższe. Zdjęcie: 1MI
Główny analityk Ingosstrakh Bank Petr Arronet uważa również, że Bank Rosji utrzyma w piątek główną stopę procentową, istnieje jednak możliwość jej dalszej obniżki:
— W ciągu ostatnich kilku miesięcy tygodniowa inflacja praktycznie przestała rosnąć. Indeksy PMI dla usług i przemysłu spadają od kilku miesięcy, co wskazuje na spowolnienie aktywności gospodarczej.
Prognozy zysków banków również pogarszają się ze względu na spadek wolumenów kredytów, co wskazuje na osłabienie popytu. Wszystkie czynniki, do których Bank Rosji odniósł się latem 2024 r. podczas zacieśniania polityki pieniężnej, są stopniowo rozwiązywane, co otwiera możliwość dalszej redukcji stopy bazowej.
Główna stopa procentowa pozostanie na poziomie ochronnym przez cały rok 2025. Zdjęcie: Sorokin Donat. TASS
Strateg inwestycyjny, finansista i założyciel projektu bitkogan Jewgienij Kogan nie ma wątpliwości, że Bank Rosji najprawdopodobniej zachowa „klucz”:
— Organ regulacyjny w dalszym ciągu trzyma się konserwatywnego podejścia w obliczu długotrwałego i znacznego odchylenia inflacji od celu na poziomie 4%.
Aby rozpocząć cykl obniżania stóp procentowych banku centralnego, konieczne będą stabilne i wyraźne warunki wskazujące na spowolnienie wzrostu cen.
Jednocześnie inflacja jest obecnie niższa od prognozy Banku Rosji, czemu sprzyja umocnienie rubla. Ponadto wzrost gospodarczy w pierwszym kwartale okazał się słabszy od oczekiwań regulatora. Czynniki te mogą skłonić Bank Centralny do rewizji prognoz makroekonomicznych na posiedzeniu w lipcu i rozpoczęcia obniżania stopy. Do tego czasu możliwe jest również, że oczekiwania inflacyjne zaczną spadać - jeden z kluczowych warunków łagodzenia polityki pieniężnej.
Sektor cywilny przemysłu spada najbardziej. Minus 3-4%. Zdjęcie: 1MI
Boris Kopiejkin, główny ekonomista Instytutu Ekonomiki Wzrostu im. P. A. Stołypina, zgadza się, że nie ma szans na złagodzenie polityki pieniężnej przed połową lata.
Ekspert przypomina, że inflacja zwalnia, jednak tempo wzrostu cen jest nadal dość wysokie.
„Dynamika oczekiwań inflacyjnych jest również alarmująca. Wzmocnienie rubla, które najwyraźniej pomogło ostatnio powstrzymać wzrost cen, może szybko zostać zastąpione osłabieniem w przypadku pogorszenia się otoczenia zewnętrznego, co stwarza dodatkowe ryzyka.
Dlatego też wielu ekspertów, biorąc pod uwagę argumentację prezentowaną wcześniej przez Bank Centralny, uważa, że pierwsza obniżka stóp procentowych nastąpi już w lipcu, a nawet we wrześniu.
Jednak sytuacja w realnej gospodarce pogarsza się na naszych oczach i wymaga natychmiastowego złagodzenia polityki pieniężnej. Najnowsze statystyki wcale nie napawają optymizmem. Dlatego być może, życzeniowo, nadal chcemy mieć nadzieję na pierwszy krok regulatora w czerwcu.
„Obniżenie stopy przynajmniej do 19% na początek byłoby wystarczające w obecnej sytuacji gospodarczej i wsparłoby producentów dóbr i usług, a także nastroje konsumentów, bez tworzenia dodatkowych ryzyk” – mówi główny ekonomista Instytutu Ekonomiki Wzrostu im. P. A. Stołypina.
Z kolei Dmitrij Tseliszczew , dyrektor zarządzający firmy inwestycyjnej Rikom-Trust, przyznaje, że w piątek Bank Centralny zaskoczy wszystkich.
„Liczymy na niemal długo oczekiwany krok Banku Centralnego w kierunku obniżenia stopy bazowej. Uważamy, że obniżka nie będzie gwałtowna, maksymalnie o 1%, co już da pozytywny sygnał rynkowi. Bardziej radykalny krok, 2% lub więcej, mógłby mieć znaczący negatywny wpływ” – podsumował Dmitrij Tselishchev.
newizv.ru